Liczyłam, że sprawa się dzisiaj w końcu skończy i co? Wielkie gówno.... nowy termin wyznaczony na czerwiec, kolejny miesiąc czekania na werdykt. Sądy mają czas na zabawę, nie wiem w sumie cieszyć się czy nie, że Sędzina jest dociekliwa. Zaskoczenie moje było wielkie dzisiaj bo przyjechał mój były Dyrektor (nie rozstaliśmy się w przyjacielskich stosunkach) podziękowałam grzecznie, za przybycie. Rozprawy ciągną się od stycznia, co miesiąc stawiam się na wyznaczony termin, pracując u nowego pracodawcy pożegnałabym się już z etatem...
Naprawdę jestem zmęczona tą sprawą......
Naprawdę jestem zmęczona tą sprawą......
no cóż a moja stanęła jak wryta i ani w prawo ani w lewo ...
OdpowiedzUsuńcicho ..
przykro mi ...
Cicho przeżyję, jednak jestem już zmęczona
OdpowiedzUsuńwcale się nie dziwię :/ pocieszenie, że to już bliżej jak dalej!
OdpowiedzUsuń:**
Mam taką cholerną nadzieję, że może następnym razem to się skończy
OdpowiedzUsuńO? To Ty też sie procesujesz? Nie, żeby mnie to cieszyło jakoś, tylko mi raźniej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam stukrotnie
Cholera, nie umiem się tu zalogować jak człowiek:(
Ania Ny
Anno raczej procesują moje dziecię :/ cała sprawa ciągnie się od 5 miesięcy... niestety Pozdrawiam Gorąco :)
OdpowiedzUsuńoby tylko efekt końcowy był pozytywny:)
OdpowiedzUsuńDla was oczywiście
Madame oby :))))
OdpowiedzUsuń