wtorek, 12 maja 2009

Liczyłam

Liczyłam, że sprawa się dzisiaj w końcu skończy i co? Wielkie gówno.... nowy termin wyznaczony na czerwiec, kolejny miesiąc czekania na werdykt. Sądy mają czas na zabawę, nie wiem w sumie cieszyć się czy nie, że Sędzina jest dociekliwa. Zaskoczenie moje było wielkie dzisiaj bo przyjechał mój były Dyrektor (nie rozstaliśmy się w przyjacielskich stosunkach) podziękowałam grzecznie, za przybycie. Rozprawy ciągną się od stycznia, co miesiąc stawiam się na wyznaczony termin, pracując u nowego pracodawcy pożegnałabym się już z etatem...
Naprawdę jestem zmęczona tą sprawą......

8 komentarzy:

  1. no cóż a moja stanęła jak wryta i ani w prawo ani w lewo ...
    cicho ..
    przykro mi ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Cicho przeżyję, jednak jestem już zmęczona

    OdpowiedzUsuń
  3. wcale się nie dziwię :/ pocieszenie, że to już bliżej jak dalej!
    :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam taką cholerną nadzieję, że może następnym razem to się skończy

    OdpowiedzUsuń
  5. O? To Ty też sie procesujesz? Nie, żeby mnie to cieszyło jakoś, tylko mi raźniej!
    Pozdrawiam stukrotnie
    Cholera, nie umiem się tu zalogować jak człowiek:(

    Ania Ny

    OdpowiedzUsuń
  6. Anno raczej procesują moje dziecię :/ cała sprawa ciągnie się od 5 miesięcy... niestety Pozdrawiam Gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  7. oby tylko efekt końcowy był pozytywny:)
    Dla was oczywiście

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....