Wczoraj powiedziałam słowa, które wypłynęły ze mnie bez mojej kontroli, zawstydziłam się, żałowałam ich, nie powinna tak powiedzieć, poprawiłam się zaraz, jednak co zostało powiedziane, zostało już w pamięci zanotowane. Zdałam sobie sprawę, jak wielka jest we mnie złość, zdałam sobie sprawę, że nie zamknęłam tej sprawy, tak jak bym chciała, a może nigdy jej nie zamknę, może za dużo emocji negatywnych, złych wspomnień, żalu, rozgoryczenia. Myślałam, o tym do samego wieczora, podzieliłam się swoimi myślami z Szacownym, wysłuchał nie powiedział nic... nie otrzymałam, żadnego wsparcia. Weryfikowałam swoje zachowanie, dlaczego, z jakiej racji, przeprosić, wybaczyć, zrozumieć siebie.
Najwidoczniej tego Demona nie przepędziłam z swego wnętrza....
Żałuję, że tak powiedziałam, jest mi Wstyd.
Najwidoczniej tego Demona nie przepędziłam z swego wnętrza....
Żałuję, że tak powiedziałam, jest mi Wstyd.
tulę... pewne sprawy są niezależny od nas... są w nas głęboko i nic na to nie poradzimy...
OdpowiedzUsuń:*
wiesz, mnie jednak to zastanowiło... wyszła ze mnie wredna baba i tyle...
OdpowiedzUsuńeeee! nie bądź dla siebie taka ostra, zastanów się raczej dlaczego właśnie tak zareagowałaś...
OdpowiedzUsuńAnge szukam.....
OdpowiedzUsuńte emocje musiały się uwolnić
OdpowiedzUsuńpo prostu
Madame bardziej jestem przerażona własną złością, którą myślałam, że mam za sobą :/
OdpowiedzUsuńnie wolno kumulować złości - dobrze, że dałaś jej upust:)
OdpowiedzUsuńchcesz mieć wrzody, czy zawał?
Madame heheheh prędzej zawał bo nadciśnienie to już mam heheheh
OdpowiedzUsuń