Ktoś mi wsadził piórko w dupkę, bo biegam i nie mam czasu na nic.... zły nastrój pomaga w jeździe samochodem, oj pomaga :) jeszcze nie dostałam prawa jazdy, a krzyczę na innych Bałwanów Kierowców... Pogoda hm... nie wiem jeszcze czy mnie dobija czy nie... zastanowię się nad tym jak się zatrzymam :)
A to piórko, to działa jak lotka, czy jak wiatraczek ? ;-)
OdpowiedzUsuńMakro Jak Lotka :P
OdpowiedzUsuńO, chachacha:)) tu mnie rozbawiłas kochana! A zapisuj swoje wrażenia z jazd i z tych pokrzykiwań na "głąbów", wyjdzie świetna humoreska. MOja pierwsza samodzielna jazda: ciemno, Warszawa pod śniegiem, jadę z Mokotowa na Wisłostradę. Świateł nie zapaliłam bo mi do głowy nie przyszło, ale za to tego w środku nie zgasiłam. Gapią się i trąbią, a ja im na to: "i czego barany trąbicie, JA JADĘ!!!"
OdpowiedzUsuńBuźka! Szerokiej drogi:)
Ania Ny
;*
OdpowiedzUsuńnoooooo to będziesz niezłym kierowcą ;)))))
OdpowiedzUsuńAnno :))) heheheheh zobaczymy co Ja wykombinuję :))) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńAnge cały Czas o Tobie Pamiętam :] żebyś sobie nie myślała, że jest inaczej :)
OdpowiedzUsuńAga zobaczymy wiesz co mi się przytrafia jak śmigam na rowerze hehehehehe :)
OdpowiedzUsuńNo to poprawia sterowność, a nie dokłada napędu.
OdpowiedzUsuń