Makro nie załamuj mnie.... Ja Kocham swego syna, a nie jestem w nim Zakochana, po drugie hm.... nie mogę się doczekać kiedy się wyprowadzi z domu, podobno jestem wyrodną Matką, bo gonię go do wszystkich prac, poza tym nie jestem typem Mamy, która wisi na swoim dziecku.... Ja wiem, że ty lubisz potwierdzać swoje tezy, miej jednak na uwadze, że się możesz mylić nie znając kogoś dogłębnie. A czy blog to miejsce w którym można kogoś poznać?
Makro... nie chciej żebym zaczęła Twoją analizę publicznie, bo mogę być równie złośliwa jak Ty... Zapamiętaj, że cały świat nie kręci się wokół Twoich chorych tez. Wierz mi że wzorem na życie jesteś tylko w swoim mniemaniu... Tym samym chorym tropem podążając co Ty można by rzec, że jesteś pedofilem, bo się troszczysz o swoich synów i to eksponujesz publicznie??? Zrozum wreszcie, że bredzisz!!! Czy to źle, że matka kocha swoje dziecko?! że się o nie martwi?! Nie wiem jakie miałeś dzieciństwo, że tak patrzysz na świat, ale współczuje...
Z góry zaznaczam, że nie zamierzam nikogo obrażać jednak widzę, że niektórym trzeba dobitnie tłumaczyć...
Już pisałem że kompleks Jokasty nie polega na zakochaniu we własnym dziecku, ale na przedłożeniu miłości do niego nad miłość do męża (albo wręcz całkowite wyparcie tej drugiej).
a no właśnie to z pewnością byłby element stały i niezmienny :))) w pełni rozumiem co masz na myśli :)
OdpowiedzUsuńTak :)))))
OdpowiedzUsuńa nie mówiłem...kompleks Jokasty jak wymaluj...
OdpowiedzUsuńMakro nie załamuj mnie.... Ja Kocham swego syna, a nie jestem w nim Zakochana, po drugie hm.... nie mogę się doczekać kiedy się wyprowadzi z domu, podobno jestem wyrodną Matką, bo gonię go do wszystkich prac, poza tym nie jestem typem Mamy, która wisi na swoim dziecku.... Ja wiem, że ty lubisz potwierdzać swoje tezy, miej jednak na uwadze, że się możesz mylić nie znając kogoś dogłębnie. A czy blog to miejsce w którym można kogoś poznać?
OdpowiedzUsuńale żeby był ten sam syn, to musi mieć tych samych rodziców...
OdpowiedzUsuńmamę i tatę
opcja zmian ODPADA
Teoretycznie zmieniłabym baaardzo dużo - praktycznie: nic! ;))) i z tego samego względu :)
OdpowiedzUsuńMakro... nie chciej żebym zaczęła Twoją analizę publicznie, bo mogę być równie złośliwa jak Ty... Zapamiętaj, że cały świat nie kręci się wokół Twoich chorych tez. Wierz mi że wzorem na życie jesteś tylko w swoim mniemaniu...
OdpowiedzUsuńTym samym chorym tropem podążając co Ty można by rzec, że jesteś pedofilem, bo się troszczysz o swoich synów i to eksponujesz publicznie??? Zrozum wreszcie, że bredzisz!!!
Czy to źle, że matka kocha swoje dziecko?! że się o nie martwi?! Nie wiem jakie miałeś dzieciństwo, że tak patrzysz na świat, ale współczuje...
Z góry zaznaczam, że nie zamierzam nikogo obrażać jednak widzę, że niektórym trzeba dobitnie tłumaczyć...
Madame ależ wcale nie :)))) Syn zostaje Tata odchodzi :) przynajmniej oszczędziłabym sobie tylu przykrości...
OdpowiedzUsuńAguś :)))))) :******* Ściskam :)
OdpowiedzUsuńAnge masz zupełną rację :****
OdpowiedzUsuńCiekawe pytanie... wiesz, co? Nic bym nie zmieniła:)
OdpowiedzUsuńUściski
Ania Ny
Pozdrawiam Anno :)
OdpowiedzUsuńPoprostu.
OdpowiedzUsuńJuż pisałem że kompleks Jokasty nie polega na zakochaniu we własnym dziecku, ale na przedłożeniu miłości do niego nad miłość do męża (albo wręcz całkowite wyparcie tej drugiej).
Makro Zła DIAGNOZA!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo nadal kochasz męża?
OdpowiedzUsuńMakro ta miłość sama dogorywa... na jego własne życzenie...
OdpowiedzUsuń