piątek, 26 czerwca 2009

Przyglądam się

Przyglądam się sobie z zdumieniem jak bardzo zmieniłam się przez te lata, zewnętrznie i wewnętrznie, czasami czuję się staro, czasami jak nastolatka z głupimi pomysłami, które tak bardzo chcę zrealizować.
Plany kreślę w mojej głowie, tylko sama nie wiem jak je zrealizować, jak je ugryźć, marzenie mam jedno wyjechać na Alaskę wziąć udział w wyścigu psów zaprzęgowych, chociażby jako osoba do pomocy.
A może wkraczam w wiek, gdy człowiek chce zrobić jak najwięcej dla Siebie.

9 komentarzy:

  1. najważniejsze mieć marzenia!!! kiedy zorientowałam się, że już dawno ich nie mam naprawdę przeraziłam się i to ostro...
    jesteś więc w lepszej sytuacji :) i wszystko co zechcesz przed Tobą! nawet ta Alaska ;)
    a że wreszcie coś chcesz zrobić dla Siebie to naprawdę zdrowy odruch :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Ange :) bo ja jestem Żłówica zawsze małymi kroczkami jednak do przodu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. najważniejsze byle by przed siebie :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tą Alaską, to mam podobnie...
    Reszta - no cóż tez się postarzałem...ale wyglądam ciekawiej niż wtedy kiedy miałem 20 lat i ... nie zamienił bym się.

    OdpowiedzUsuń
  5. Makro hihihihih hm... no cóż Ja mam ci odpowiedzieć :P tak mi się wydaje, żeś troszku mało reformowalny :P

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....