piątek, 5 czerwca 2009

Słodko

Szacowny od kilku dni jest słodki, powiedziałabym bardzooooo słodki, aż mnie zaczyna mdlić od tej jego cholernej słodkości, bo nagle nie jestem za gruba, nagle jestem Piękną Kobietą, nagle wpatruje się we mnie jak obrazek, nagle wisi na mnie (nie pamiętam kiedy mnie tak obdarowywał czułością).
Przyglądam mu się z boku i zastanawiam się 1) mam się zacząć na niego wkurzać 2) mam się z niego śmiać 3) mam mu powiedzieć prosto w oczy co o nim myślę, trudno mi wybrać jedną z opcji.
Kiwam jednak głową z niedowierzaniem jak można być tak zakłamanym i obłudnym, jak można mówić słowo "Kocham" do dwóch osób, a właściwie przecież tak naprawdę to jego problem, a nie mój!
Widzę teraz jak bardzo potrafił mnie przywiązać do siebie manipulując moimi emocjami i moimi uczuciami.....


17 komentarzy:

  1. dla mnie takie zrywy o których piszesz zawsze jest DZWONKIEM!!!!!!!!!!!!
    CS

    OdpowiedzUsuń
  2. nie znoszę takiego fałszu dla ulizania-przylizania swoich grzechów! kłam ale nie zaciemniaj! skoro już robisz co robisz to nie udawaj, że jest dobrze... dobrze jest tylko tobie, a ode mnie wara!

    OdpowiedzUsuń
  3. CS no właśnie dzwonkiem, mnie się nie chce nad tym zastanawiać samo wyjdzie z czasem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ange nie wszyscy potrafią być w porządku ich strachy są gorsze najwidoczniej od naszych... albo są po prostu bardziej cyniczni.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uff. Wiedziałem, że wszystko się jakoś ułoży.
    (,,tylko skąd w jej oczach łzy" - Rejs)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rado.... może się i ułoży, tylko czy Ja nadal chcę z nim być.... a jak będę dalej to co.... To nie pierwsza Kobieta (trzecia) i pewno nie ostatnia, najprawdopodobniej ma taką naturę....
    Słodki jest bo... ma poczucie winy, albo zaczął się bać bo sprawa sama zaczęła wymykać mu się spod kontroli cholera wie :)))
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Poprostu a może faktycznie kocha? Nigdy nie myślałaś w ten sposób o swoim facecie? Seks na boku to dla mężczyzny coś na zasadzie emocjonującego sportu i ... nic więcej, potem wraca się do domu i żony. Prosty jest umysł faceta. Po co mieszać w to zacną bądź co bądź filozofię cyników?

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiesz co no cholera ależ wyrozumiały znalazł się.... Ciekawe jaka byłaby reakcja jak by Żonka tak dla sportu sobie poszła tych wszystkich wyrozumiałych. Wiesz rozumiem sport sportem, jednakże własne podwórko się szanuje i dba, a nie wyrzuca na nie śmieci jak się go ma dość. No cóż Dwa lata to już chyba nie romans... a jeżeli do kogoś piszesz Kochanie to chyba już coś poważniejszego.
    Faceci :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. poprostu...
    Taką naturę ma prawie każdy facet.
    Taki ewolucyjny spadek. Żadne to oczywiście tłumaczenie, bo gdyby przy okazji kochania szanował, potrafiłby się powstrzymać (tym się min. różnimy od futrzaków).

    OdpowiedzUsuń
  11. Rado natura czy nie... trudno tu dyskutować na ten temat... każdy mierzy siebie swoją miarą, pozwalamy sobie na tyle ile chcemy pozwolić, najważniejsze jest chyba to jaką bierzemy odpowiedzialność za swoje czyny, za siebie i partnera lub partnerkę. Błądzimy bo to chyba jest w naszej naturze, jednakże w życiu jakieś priorytety powinniśmy mieć. Dobrze napisałeś :) gdyby szanował... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zasadniczo większy sukces rozrodczy osiągają osobniki lekce sobie ważące wierność małżeńską.

    Dla samców skok w bok jest stosunkowo prosty i nie wiążący si ę z konsekwencjami. Natomiast dla samic jest to rzecz poważniejsza.

    W przypadku ludzi, mamy tu dwie postawy - zdradzający mąż wciąż kocha swoja żonę (ba być może kocha ją przez to jeszcze więcej) kobieta nim zacznie zdradzać wpierw wytwarza w sobie ogromne pokłady niechęci dla swojego męża:
    - jeśli jest wierny (to znaczy że fajtłapa i nieudacznik)
    - jak zdradza(to dziwkarz)
    - jak dobrze zarabia (goni za pieniędzmi a ją zaniedbuje)
    - jak średnio zarabia (taki nijaki facecik)
    - jak mało lub wcale nie zarabia (darmozjad i leń).
    - jak ma hobby (ono jest ważniejsze od niej)
    - jak nie ma hobby (nudziarz)

    Tak można by w nieskończoność.

    OdpowiedzUsuń
  13. Makroman przypisuje filozofię do czegoś tak prostego... zdrada to zdrada i tyle, jak nie wiadomo o co chodzi, to zawsze chodzi o dupę i tyle.
    Kobieta nigdy nie wytwarza w sobie niechęci do Męża on sam jej tego dostarcza.
    Przykłady podane przez Ciebie można przypisać, także Kobietom, bardzo słabe argumenty.
    Nie słyszałam, żeby mąż zdradzający Kochał bardziej swoją Żoną, tak naprawdę to się nazywa "POCZUCIE WINY".
    Zdradziłeś swoją żonę, czy wszystko co piszesz to tylko Teoria.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdrada to zdrada - fakt...ale czy to takie proste? Kiedyś nie zdradza, teraz zdradza? czemu? Może warto poznać na to pytanie odpowiedź? Dupa, to dupa...jeśli "ma w domu", to czemu szuka "na mieście"?
    Może nie tylko o dupę tu chodzi?

    "Kobieta nigdy nie wytwarza w sobie niechęci do Męża on sam jej tego dostarcza." - Jasne że tak! Nigdy nie spotkałem kobiety która by twierdziła inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  15. Makroman... nie będę zastanawiała się dlaczego - bo takich dlaczego i uzasadnień tego może być wiele...
    Zadajesz pytania, a czy naprawdę słuchasz odpowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak słucham...
    Tylko nie zawsze uznaję odpowiedź za właściwą.

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....