wtorek, 9 czerwca 2009

Wpuściłam

Wpuściłam go w swoje życie na nowo, tyle czasu trzymałam z dala od siebie, teraz rozsiadł się na nowo w swoim wygodnym fotelu, mrużąc oczy przypatruje mi się z głębi ciemnego pokoju. Stoję Naga plecami odwrócona do niego, wiem patrzy na mnie, czuję jego wzrok błądzący po moich plecach, ulubiona pieszczota przeze mnie. Podnosi dłoń zaciąga się papierosem uśmiecha się szkaradnym grymasem zwycięzcy.
Mój Demon....

12 komentarzy:

  1. A nie pisałem, że wszytko się jakoś ułoży.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rado hm.... jak by ci tu powiedzieć, nie jest wszystko do końca oki... zmiany ruszyły swoim torem mimo wszystko... Ja go znam i wiem skąd u niego ta zmiana... przerabiałam ten scenariusz...

    OdpowiedzUsuń
  3. Rado sorki pomyliłam tematy heheheh coś dzisiaj jestem strasznie rozkojarzona :) Mój Demon nie niesie niczego dobrego no może troszkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. będzie dobrze! grunt to się nie bać i stawić mu czoła...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ange :) właśnie postanowiłam z nim pobywać to tu i tam...

    OdpowiedzUsuń
  6. Makroman Mój Demon to nie mój Mąż...

    OdpowiedzUsuń
  7. demon to demon...
    nawet gdy kusi, nadal pozostaje złem

    OdpowiedzUsuń
  8. hahaha, wiem, że wiesz Vik:)
    mój blog wypełniony jest demonami....

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....