Wiem co mam zrobić, aby czuć się lepiej, wiem jak działać, problem jednak w tym, że nie widzę w niczym sensu ostatnimi czasu. Myślałam sobie głęboko w duchu pójdę na szkolenie wstąpi we mnie nowa energia no i wstąpiła na małą chwilę, najchętniej zostałabym w domu i spędziła ten czas w czterech murach. Niby wszystko w porządku na zewnątrz w środku jednak wszystko wygląda inaczej, znowu Dwiewemnie zagościły, zirytowana szukam przyczyny tego stanu. Zastanawiam się czy Prozac by przypadkiem nie pomógł.....
Brak inwencji twórczej na życie.
Wszystko znowu może okazać się znowu niczym.
Fundamenty się rozpadły w pył.
Brak inwencji twórczej na życie.
Wszystko znowu może okazać się znowu niczym.
Fundamenty się rozpadły w pył.
czyli widzę... że to zaraźliwe i zbiorcze pomieszanie z poplątaniem...
OdpowiedzUsuńtuuulę :* nie łam się przecież nic nie musisz... zwłaszcza dziś ;)
przezytaj swoje 1 słowa i ostatnie "wiem co mam zrobic..... wszystko znowu moze okazac się niczym...." czyli jest akcja i brak reakcji ....
OdpowiedzUsuńjakbys sama sobie tłumaczyła po co wstac skoro i tak upadnę .... zakładając że "niczym"tak własnie bedzie ...
nastawienie zmien!:)a potem do dzieła ...
Ange staram się nie łamać...
OdpowiedzUsuńCicho właśnie biega o ten cholerny środek z którego nie mogę sama wyjść, kiedyś mi się udawało, siadałam, planowałam, działałam, a teraz jeden krok do przodu i dwa do tyłu..... czegoś mi brakuje aby ruszyć sama nie wiem czego i to jest największy problem.
OdpowiedzUsuńhop! hop! nie leń się ;*
OdpowiedzUsuńHop, Hop! Nie panikuj!
OdpowiedzUsuńJeszcze miesiąc temu miałam takie myśli osiemnaście razy dziennie. Wytrwaj TYLKO w tym, co już robisz. I pamiętaj, że możesz do mnie napisać maila a ja odpowiem i postaram się pomóc.
Przytulam, póki co.
Ania Ny
Chyba nastała w tej chwili cisza w eterze... :*
OdpowiedzUsuń