Zdziwiona jestem swoją reakcją :) nowa praca zaczyna mi się podobać średnio :0 jednakże coraz bardziej jestem nią ubawiona :) dzisiejszy dobry humor spowodowany wydarzeniami w pracy, zamieszaniem, zachowaniem Pajęczycy to wszystko wywołało we mnie dziwny stan :) Czy to już obłęd?
Nigdy w życiu nie podchodziłam tak na luzie do nowych obowiązków, do nowej pracy, do środowiska w którym przebywam nie czuję wewnętrznego parcia na szkło.
A może powinnam spiąć się odpowiednio, bo mogę potem żałować, że nawet nie utrzymałam się na takim stanowisku?
Chyba jednak obłęd opanował moje wnętrze :)
Nigdy w życiu nie podchodziłam tak na luzie do nowych obowiązków, do nowej pracy, do środowiska w którym przebywam nie czuję wewnętrznego parcia na szkło.
A może powinnam spiąć się odpowiednio, bo mogę potem żałować, że nawet nie utrzymałam się na takim stanowisku?
Chyba jednak obłęd opanował moje wnętrze :)
obłęd racja! bierz się do roboty ;P
OdpowiedzUsuńhihihi :))
Hehehehe jakoś cholera nie Mogę :)
OdpowiedzUsuńmiłe początki:)
OdpowiedzUsuńchyba się tam utrzymasz...
tylko się nie spinaj, i zacznij pracować "za bardzo"
i będzie git
Madame :) zobaczę jak będzie dalej, jednak nie planuję tam dłuższej pracy niż tego wymagają moje dalsze plany :)
OdpowiedzUsuńśmiech to zdrowie, więc... :)
OdpowiedzUsuńAga :) podejrzewam jednak obłęd heheheheh
OdpowiedzUsuńobłęd... to też dobre rozwiązanie czasem ;DDDD
OdpowiedzUsuń