Wędrując przez Dworzec w Mieście Wojewódzkim przechodząc koło kolejnych schodów prowadzących na peron obserwowałam zmieniające się tabliczki informacyjne z odjazdami pociągów, słuchałam jak Pani o miłym ciepłym głosie (o dziwo bardzo wyraźnie) zaznaczała słowami przyjazdy i odjazdy. Zatrzymałam się na chwilę na schodach, obejrzałam za siebie, podniosłam głowę do góry, zaczęłam czytać po kolei z którego peronu, gdzie dany pociąg jedzie i poczułam znowu tą tęsknotę, aby w ostatniej chwili wbiec na peron, wsiąść do pociągu i pojechać do ostatniego jego przystanku.
Zniknąć zostawić wszystko za Sobą, chociażby na kilka dni.
Zniknąć zostawić wszystko za Sobą, chociażby na kilka dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Diabeł rechocze złośliwie za plecami....