Decyzja podjęta to nie moje miejsce... zbyt źle się w nim czuje... zmieniam pracę albo idę leniuchować.... zmęczona, rozdrażniona zbyt wiele negatywnych uczuć ta praca we mnie wzbudziła w tak krótkim czasie.
Dobrze, że mam jeszcze możliwość wolnego wyboru, bo jak bym go nie miała.... zgasłabym powoli wewnętrznie.
Dobrze, że mam jeszcze możliwość wolnego wyboru, bo jak bym go nie miała.... zgasłabym powoli wewnętrznie.
ufffff...
OdpowiedzUsuńto dziwne przecież, ale się cieszę z takiej decyzji
Ange Ja też... mam nadzieję, że bardzo się postarałam o zwolnienie ;) wtedy nie będę miała dylematu... żadnego... kolejna nauka na przyszłość zaliczona :)
OdpowiedzUsuńnajważniejsza jest decyzja - później zawsze już z górki...
OdpowiedzUsuńswoją własną też z uśmiechem podjęłam - nowy rok, to i miasto nowe :)
Wybór. Odejście kiedy jest źle. Tak, tak, tak.
OdpowiedzUsuńJa popieram całym sercem i pozdrawiam serdecznie!!!!
Ania Ny
I ja również popieram! I wspieram!
OdpowiedzUsuńKiedy jest się w sytuacji bez wyboru trzeba wybrać inną sytuację--a wtedy się okazuje, że nie jest się w sytuacji BEZ wyboru, tylko w sytuacji, kiedy ma się WIELE wyborów :)
Choć na samym początku tego czasem nie widać :)
Popieram i wspieram
Dorota
Dziękuję Doroto :))))0 :*** Ślę ogromne Przytulaski :)
OdpowiedzUsuńSanta :))) Trzymam z Ciebie kciuki :) to prawda, że nie można się oglądać za siebie :*
OdpowiedzUsuńAnno Dziękuję :))
OdpowiedzUsuń