wtorek, 24 listopada 2009

Decyzja

Decyzja podjęta to nie moje miejsce... zbyt źle się w nim czuje... zmieniam pracę albo idę leniuchować.... zmęczona, rozdrażniona zbyt wiele negatywnych uczuć ta praca we mnie wzbudziła w tak krótkim czasie.

Dobrze, że mam jeszcze możliwość wolnego wyboru, bo jak bym go nie miała.... zgasłabym powoli wewnętrznie.

8 komentarzy:

  1. ufffff...
    to dziwne przecież, ale się cieszę z takiej decyzji

    OdpowiedzUsuń
  2. Ange Ja też... mam nadzieję, że bardzo się postarałam o zwolnienie ;) wtedy nie będę miała dylematu... żadnego... kolejna nauka na przyszłość zaliczona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. najważniejsza jest decyzja - później zawsze już z górki...
    swoją własną też z uśmiechem podjęłam - nowy rok, to i miasto nowe :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wybór. Odejście kiedy jest źle. Tak, tak, tak.
    Ja popieram całym sercem i pozdrawiam serdecznie!!!!
    Ania Ny

    OdpowiedzUsuń
  5. I ja również popieram! I wspieram!
    Kiedy jest się w sytuacji bez wyboru trzeba wybrać inną sytuację--a wtedy się okazuje, że nie jest się w sytuacji BEZ wyboru, tylko w sytuacji, kiedy ma się WIELE wyborów :)
    Choć na samym początku tego czasem nie widać :)
    Popieram i wspieram
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję Doroto :))))0 :*** Ślę ogromne Przytulaski :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Santa :))) Trzymam z Ciebie kciuki :) to prawda, że nie można się oglądać za siebie :*

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....