Wieczorem przeniosłam się w inny wymiar.
Leciałam jak ptak.
Wirowałam, spadałam.
Oglądałam świat z innej perspektywy.
Śnieg i nie śnieg otaczał mnie.
Śmierć wskazywała na mnie palcem.
Realnie i nie realny świat, iluzja.
"Opowieść Wigilijna" w 3D :)
PS: Pierwszy raz.... wspaniałe doznanie... zakochałam się.... w tym wymiarze. Brakowało tylko powiewu wiatru i uczucia zimna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Diabeł rechocze złośliwie za plecami....