sobota, 2 stycznia 2010

Nowy Rok i...

Brak planów,
Brak postanowień,
Brak wszystkiego,
normalnie szara rzeczywistość.

I Tylko śnieg pada za oknem.

Przeziębienie przeszło w uporczywy kaszel.

Mam ochotę iść na L-4 :)

PS: Właściwie to gdzieś tam w środku tęsknię za dalszymi zmianami.

8 komentarzy:

  1. A jakich zmian pragniesz?
    Bo świat się raczej nie zmieni...
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Madame :) żebym Ja to sama wiedziała :) czasami gdzieś zarysuje mi się w mojej blond głowie plan :) szybko o nim jednak zapominam :) a zmiany dość grzeszne mi błądzą po głowie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Plany możemy robić zawsze, nie tylko w Nowy Rok :) A co się ma zmienić - może się zmieni? ( zaproponowałam tu bierną postawę, a to chyba jednak nie jest najlepsze rozwiązanie)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pikfe Czasami można czekać na zmiany :) może samo się coś zrobi :) postawa jest względna do czasu w którym ją obieramy :) :*

    OdpowiedzUsuń
  5. phi! buahahahahaha! se uważaj!
    tak się nam samo zmieni, że minie kolejny rok na tym co jest, nic nie robimy, nic nie mamy moja droga...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ange hehehehe :0 ano też prawda :) nadzieję jednak można mieć chociażby taką maleńką :P ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Dalsze, jak to mają w zwyczaju, skumulują się nagle i w sobie właściwej kombinacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aga zawsze tak bywa :) jak cisza to cisza, a potem jak grom z nieba :)

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....