Szczęśliwe Małżeństwo (według jednego poradnika przeczytanego kiedyś tam dawno) to takie małżeństwa, które się kłócą z sobą. Dziwna teoria? Podobno wtedy następuje wymiana emocji między partnerami (nie mówię tu o mordobiciu) coś między nimi żyje, istnieje, a jeżeli się nie kłócą, nie dyskutują, to wtedy związek umiera.
Nie kłócę się, nie dyskutuję już od lat wymieniam informacje na temat dnia (forma narzucona przez Szacownego, kiedyś z nią walczyłam, po kilku latach ochota mi przeszła na ciągłe wspinanie się na mur).
Nie kłócę się, nie dyskutuję już od lat wymieniam informacje na temat dnia (forma narzucona przez Szacownego, kiedyś z nią walczyłam, po kilku latach ochota mi przeszła na ciągłe wspinanie się na mur).
to obojętność ...
OdpowiedzUsuń("obojętność jest jak lód polarny na biegunach : zabija wszystko ")
Izka
Nie wierzę w recepty na związki.
OdpowiedzUsuńKAŻDY jest inny.
Bo każdemu z nas jest inny, i czego innego potrzebuje.
Iza właśnie obojętność...
OdpowiedzUsuńMadame mnie nie chodzi o receptę (myślę tak samo) raczej o wymianę emocji między partnerami... o to żeby coś się działo...
OdpowiedzUsuńAle wiesz, kłócić też trzeba się umieć. Nie ma jakiejś gotowej recepty, a myślę, że awantury mogą być równie zabójcze jak obojętność. Może to zależy od temperamentu partnerów?
OdpowiedzUsuńPikfe masz zupełną rację bo we wszystkim powinna być zachowana równowaga, przestrzeganie granic, szacunek, wtedy wszystko inaczej wygląda. :)
OdpowiedzUsuń