sobota, 6 lutego 2010

Nie mam

Nie mam ochoty na nic i nie będę się zmuszała, chociaż dzisiaj to i machałam nogami do przodu i do tyłu w ramach jakichś ćwiczeń ujędrniających pośladki, a to wszystko się działo w kuchni przy garze pełnym gołębi. Biegałam z ścierką i wycierałam kurze, nawet przypomniałam sobie, aby kwiatki podlać, potem sos pomidorowy i.... gdzieś bym sobie poszła, a sama nie wiem gdzie.
Zmiany, które zaszły wymuszają szukanie pracy za większą kasę, czułam głęboko w starych kościach, że nadchodzi czas zmian, gdzieś w środku słyszę dreptanie małych stóp, gotowych do działania, znam to uczucie zniecierpliwienia. Czas spokoju powoli się kończy.

7 komentarzy:

  1. A co Ty tej kurze wycierałaś?
    No, jeśli przebierasz nóżkami, to czas ruszyć. Naprzód, nigdy do tyłu. Ewentualnie w bok (nic z tch rzeczy, mam na myśli Inne Wyjście czyli w bok).
    Powodzenia! Kciuki trzymam nieustająco
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  2. Doroto :) kurze wycierałam dupkę ;))) dobre skojarzenie :) Dziękuję za trzymanie Kciuków :) :*

    OdpowiedzUsuń
  3. To dziewczynko tak zawsze - najpierw wpadamy w stagnację, a potem coś nas goni i pospiesza...

    OdpowiedzUsuń
  4. Aga te stany są wkurzające i zbawienne zarazem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. hahahaahahahaaa bo i my wkurzające i wspaniałe jednocześnie jesteśmy, prawda?? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aguś :) Jesteśmy :) jesteśmy też Urocze, Delikatne, Kobiece itd., :)

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....