środa, 24 lutego 2010

Wojna

Wojna między mną a Nastoletnim trwa o włosy na jego głowie i niestety chyba przegram tą batalię i przyjdzie mi grzecznie czekać, aż sam zdecyduje iść do fryzjera. Moje zdanie przegrywa z kretesem zdaniem Lasek, którym podoba się mój Nastoletni w tej byle jakiej fryzurze :)

2 komentarze:

  1. Moja mama toczy podobną walkę z moim bratem, ale dziewczyn jeszcze nie ma. On po prostu nie cierpi fryzjerów...

    OdpowiedzUsuń
  2. pikfe :) w końcu musi dzisiejsza młodzież czemuś się buntować ;) może to być fryzjer :)

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....