Czy pisałam o mojej Fizi :) że wydaje dziwne odgłosy, podobne do ludzkich (nie opierdy mi chodzi). Fizia wzdycha (tak jak człowiek) , gdy coś jej przeszkadza, a nie jest to skomlenie, to są prawdziwe westchnięcia, postękiwania, dopada mnie na sofie i wtula się w moje przedramienie, i wzdycha układając się do snu. Nigdy nie słyszałam u żadnego Psa takich westchnięć :)
Ja słyszałam. Miałam kiedyś psa imieniem Timek. Kupiłam go na bazarze, kiedy poszłam kupić sobie sukienkę ślubną. Dla jasności: zamiast sukienki. Ślub wzięłam w sukience z balu maturalnego więc:))szokując co bardziej spierniczałe damy. Ale miałam 19 lat i mocne postanowienie, że będę robić, co chcę:))
OdpowiedzUsuńTimek uważał, że jest człowiekiem i miał zwyczaj nawet podkładać sobie łapkę pod głowę do snu (jak jego pani). Wzdychał, stroił miny, puszczał oczko, robił żarty (np. chował się i czekał, aż się zdenerwuję). Tyle, że nie mówił.
Pozdrówka dla Ciebie i Fizi
ANy
Anno :) no właśnie :) nie wiem czy i Fizia nie uważa się za człowieka :) Ona na mnie werczy jak chce zwrócić na siebie uwagę :)
OdpowiedzUsuńPrzekażę Fizi pozdrowienia :)
też znałam takie psiaki:)
OdpowiedzUsuńkiedyś pisałam u siebie o pudlu, który wysłuchiwał mnie, jak byłam dzieckiem:)
lubię psy:):):)
Mój pies z dzieciństwa nie był może tak utalentowany komunikacyjnie, ale kiedyś dałam mu kanapkę (pies z wczesnego dzieciństwa), a potem postanowiłam jednak ją zjeść i w tym celu włożyłam małą dziecięcą rączkę do psiego gardła. Pies nie protestował, tylko krztusząc się czekał aż skończę. na to na szczęście weszła mama i pies mógł odetchnąć. Kanapki co prawda nie wyjęłam, ale za to wyjęłam całą, nienaruszoną rączkę :)
OdpowiedzUsuńP.S. Kiedyś pies powiedział do mnie "tak", ale byłam wtedy mocno skacowana ;)
Madame Kocham zwierzęta bardziej niż ludzi :)
OdpowiedzUsuńPikfe :) no kruczę ten pies z dzieciństwa był wyjątkowo wyrozumiały Ja bym cię ugryzła ;)
OdpowiedzUsuńhm... jeszcze nie słyszę na kacu żeby Fizia do mnie gadała, no cóż wszystko przede mną ;))
słodkie to :)
OdpowiedzUsuńJa w dzieciństwie miałam suczkę Sznaucerkę i ona też przejawiała bardzo wiele cech człowieczeństwa :)))) m.in. właśnie wzdychanie i teeen jej wzrok - mówił wszystko co chciała powiedzieć .
Potrafiła pocieszyć , rozweselić , wysłuchać ...
Ech!
Strasznie było przykro , gdy zachorowała a potem w męczarniach potwornych zdychała ... pomogliśmy jej :(((
Pozdrawiam :***
izi
Izi Ja już nie miałam mieć psa tak się zarzekałam 2 lata temu... nie żałuję, że mam Fizię :) pies wnosi bardzo wiele do domu :)
OdpowiedzUsuń:*