czwartek, 4 marca 2010

Czy pisałam

Czy pisałam o mojej Fizi :) że wydaje dziwne odgłosy, podobne do ludzkich (nie opierdy mi chodzi). Fizia wzdycha (tak jak człowiek) , gdy coś jej przeszkadza, a nie jest to skomlenie, to są prawdziwe westchnięcia, postękiwania, dopada mnie na sofie i wtula się w moje przedramienie, i wzdycha układając się do snu. Nigdy nie słyszałam u żadnego Psa takich westchnięć :)

8 komentarzy:

  1. Ja słyszałam. Miałam kiedyś psa imieniem Timek. Kupiłam go na bazarze, kiedy poszłam kupić sobie sukienkę ślubną. Dla jasności: zamiast sukienki. Ślub wzięłam w sukience z balu maturalnego więc:))szokując co bardziej spierniczałe damy. Ale miałam 19 lat i mocne postanowienie, że będę robić, co chcę:))
    Timek uważał, że jest człowiekiem i miał zwyczaj nawet podkładać sobie łapkę pod głowę do snu (jak jego pani). Wzdychał, stroił miny, puszczał oczko, robił żarty (np. chował się i czekał, aż się zdenerwuję). Tyle, że nie mówił.
    Pozdrówka dla Ciebie i Fizi
    ANy

    OdpowiedzUsuń
  2. Anno :) no właśnie :) nie wiem czy i Fizia nie uważa się za człowieka :) Ona na mnie werczy jak chce zwrócić na siebie uwagę :)
    Przekażę Fizi pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. też znałam takie psiaki:)
    kiedyś pisałam u siebie o pudlu, który wysłuchiwał mnie, jak byłam dzieckiem:)
    lubię psy:):):)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój pies z dzieciństwa nie był może tak utalentowany komunikacyjnie, ale kiedyś dałam mu kanapkę (pies z wczesnego dzieciństwa), a potem postanowiłam jednak ją zjeść i w tym celu włożyłam małą dziecięcą rączkę do psiego gardła. Pies nie protestował, tylko krztusząc się czekał aż skończę. na to na szczęście weszła mama i pies mógł odetchnąć. Kanapki co prawda nie wyjęłam, ale za to wyjęłam całą, nienaruszoną rączkę :)

    P.S. Kiedyś pies powiedział do mnie "tak", ale byłam wtedy mocno skacowana ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Madame Kocham zwierzęta bardziej niż ludzi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pikfe :) no kruczę ten pies z dzieciństwa był wyjątkowo wyrozumiały Ja bym cię ugryzła ;)
    hm... jeszcze nie słyszę na kacu żeby Fizia do mnie gadała, no cóż wszystko przede mną ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. słodkie to :)
    Ja w dzieciństwie miałam suczkę Sznaucerkę i ona też przejawiała bardzo wiele cech człowieczeństwa :)))) m.in. właśnie wzdychanie i teeen jej wzrok - mówił wszystko co chciała powiedzieć .
    Potrafiła pocieszyć , rozweselić , wysłuchać ...
    Ech!
    Strasznie było przykro , gdy zachorowała a potem w męczarniach potwornych zdychała ... pomogliśmy jej :(((

    Pozdrawiam :***

    izi

    OdpowiedzUsuń
  8. Izi Ja już nie miałam mieć psa tak się zarzekałam 2 lata temu... nie żałuję, że mam Fizię :) pies wnosi bardzo wiele do domu :)
    :*

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....