sobota, 27 marca 2010

Jak bardzo kręcimy się według własnej osi? Jak ziemia wracamy do tego samego punktu wyjścia, wydaje się nam, że już osiągnęliśmy stan równowagi, aby za chwilę stwierdzić, że wcale tak nie jest.
Czy zdajemy sobie z tego sprawę, że drepczemy tak naprawdę w jednym miejscu, czy oszukujemy się sami dla siebie stwarzamy iluzję zmian, których tak bardzo potrzebujemy?
Czy to strach powoduje, że nie robimy żadnego kroku do przodu, tylko się cofamy się do tyłu?

4 komentarze:

  1. oj pokręciłaś teraz!!!
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. heheheh Madame może troszkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hm... może przeznaczenie? nic chyba nie dzieje się bez przyczyny... u mnie Aguś zmiany nagłe i niekoniecznie takie, jak chcieliśmy, a wyszło dobrze, więc może los nie chce źle?

    OdpowiedzUsuń
  4. Aguś Los chyba zawsze chce dobrze, to od nas zależy jak zmiany wykorzystamy :))) :*

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....