poniedziałek, 14 czerwca 2010

Czy można powiedzieć przyjacielowi, że jego partner go zdradza?
Czy można powiedzieć przyjacielowi, że jego dziecko nie jest jego dzieckiem?
Czy mamy prawo ingerować w czyjeś życie, tylko dlatego, że boli nas bardzo, gdy widzimy jak bardzo nasz przyjaciel jest: oszukiwany, okłamywany, ośmieszany, wykorzystywany?

Zdaję sobie sprawę, że w takim momencie można stracić przyjaciela.... w końcu tak trudno uwierzyć, że osobą, którą kochamy nas okłamuje.

8 komentarzy:

  1. To bardzo delikatne sprawy.
    I wcale nie takie jednoznaczne.
    Gdybym była lekarzem, nie mówiłabym pacjentom, że szybko umrą. Mówiłabym, że jest nadzieja, by żyć...
    To w zasadzie to samo.
    I nie to samo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Madame no właśnie... dzisiaj cały dzień się zastanawiałam czy dobrze postąpiliśmy... źle się czułam jak wiedziałam i nic nie mówiłam, źle się czuję jak powiedziałam.... i znajdź człecze złoty środek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, to bardzo delikatne. Na szczęście nigdy nie stanęłam przed tym dylematem--moi przyjaciele sami mówili sobie tego rodzaju rzeczy. Jedni się rozstawali--inni nie. Jedni żyli w piekle--inni, choć brzmi to dziwnie, zaczynali od nowa, wychodząc z założenia że ból jest jednak lepszy od kłamstwa. Bo jest nadzieja...
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  4. Doroto :) Masz zupełną rację... jeżeli ma się związek rozpaść to i tak rozpadnie.. jeżeli ma przetrwać to przetrwa mimo wszystko...

    OdpowiedzUsuń
  5. BARDZO nie chciałabym stanąć przed takim dylematem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pikfe do tej pory czuję ciężar tej sprawy...

    OdpowiedzUsuń
  7. ale kocha to dziecko, więc po co odbierać mu to, co jest jego światem?

    OdpowiedzUsuń
  8. Aga no właśnie.... i tak zostanie... raczej nic z tym nie zrobi...

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....