wtorek, 27 lipca 2010

Mała dziewczynka rosła i Kochała swojego Tatę jak, tylko potrafi mała dziewczynka i nic nie widziała, dziwnego i złego w zachowaniu Taty, a tym bardziej w tym, że dotykał ją tam, gdzie nie powinien. Poszła do szkoły, lata mijały chociaż teraz nie pamięta tych lat, a może po prostu nie chce pamiętać. Dziewczynka była  w trzeciej klasie podstawówki i wtedy pierwszy raz inne dziewczynki zaczęły się śmiać, że jej Tata je obmacuje na basenie, śmiały się i pytały czy ją też, a ona się zawstydziła, prawie rozpłakała, bo przecież Tata nie mógł robić czegoś złego tym dziewczynkom. W jej głowie zaczynało kiełkować przekonanie, że to co się dzieje nie jest wcale w porządku, nie rozumiała tego , nie mogła nikomu powiedzieć, bo wtedy Tata skończył by jak dziad, który zbiera śmieci, a którego jej tak często pokazywał. Tata  ją kochał i Kochał jej Mamę, a Mama  gdyby się dowiedziała rozwiodła by się z nim i znienawidziłaby małą Dziewczynkę. Poważna Mała Dziewczynka dbała o ich wspólną Tajemnicę, bała się stracić rodziców. 
Piąta i szósta klasa podstawówki przyniosły z sobą zmiany, zamknięta, małomówna, zaczęła wagarować, zaczęła unikać zostawania w domu z Ojcem, zaczęła się buntować, najpierw wewnętrznie, potem coraz bardziej agresywnie wobec niego. Unikała wąskiego przejścia w kuchni, gdzie On zawsze znalazł okazję, żeby się o nią ocierać, pod drzwi pokoju podstawiała krzesło, tak aby nie mógł wejść do niej w nocy. Nikt jej nie pomógł, nikt się nie domyślił, że dzieje się coś złego, Matka obarczała ją winą za nie powodzenia w szkole, a ona uciekała w swój świat, książek i seansów kinowych. Pamięta jak unikała pozostawania sam na sam z nim, nienawidziła rąk, które ją obmacywały. Poczucie Winy. Wewnętrzny ból. Samotność. Siódma klasa szkoły podstawowej przyniosła ogromną zmianę, nauczycielka która przyjęła ją do swojej klasy sprawiła cud....  Mała Dziewczynka poczuła się zauważona... poczuła się bezpiecznie przy Kobiecie, której w ogóle nie znała. Dziewczynka stała się bardziej otwarta, wesoła, koleżanki już jej nie unikały, zapraszały do swego grona, jednak zawsze trzymała dystans, z nikim nie dzieliła się swoją tajemnicą. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....