Ostatnio słowa ważne przychodzą do głowy w najmniej odpowiednim momencie :) wtedy kiedy nie mogę pisać, albo późno w nocy, gdy sen nie przychodzi, a potem ulatują sobie gdzieś i już ich złapać nie mogę.
W takich chwilach żałowałam, że nie mam dyktafonu, a jak już miałam dyktafon, to uświadomiłam sobie, że przecież nie będę po nocy gadać, Męża budzić, albo dzieci - jeśli akurat przy nich siedziałam. Dobrze, że w ogóle przychodzą te ważne słowa, a ich ulotność uczy nas pokory, choć nie łatwo ją zaakceptować. Ciepło pozdrawiam
dlatego ja zapisuję wolne i ulotne mysli na kartce :)
OdpowiedzUsuńW takich chwilach żałowałam, że nie mam dyktafonu, a jak już miałam dyktafon, to uświadomiłam sobie, że przecież nie będę po nocy gadać, Męża budzić, albo dzieci - jeśli akurat przy nich siedziałam.
OdpowiedzUsuńDobrze, że w ogóle przychodzą te ważne słowa, a ich ulotność uczy nas pokory, choć nie łatwo ją zaakceptować.
Ciepło pozdrawiam
Rosomaczka :) Jak się cieszę że Cię widzę :***** zgadzam się z Tobą :)
OdpowiedzUsuń