Dzisiaj się dowiedziałam, może przypadkiem, a może i nie, iż mój Szacowny skarży się na Mnie zaprzyjaźnionym Ekspedientkom.....jaki on to jest biedny, bo jego żona cały dzień siedzi przed komputerem i się nim nie zajmuje. Poniosły Mnie emocje i skwitowałam "że jak pije to czymś się zająć muszę" potem żałowałam tych słów, bo co qurwa kogo interesuje co się dzieje u Mnie w domu, albo między nami! Jedna Pani zapytała czy mam tak złego męża odpowiedziałam "Nie, to najlepszy mąż na świecie, takiego to z świecą szukać"!!
Bo jego żona siedzi codziennie na blogu:)
OdpowiedzUsuńWiem to, bo ją sprawdzam;)
Niby przypadkiem
Oczywiście:)
wiesz Vik, my kobiety też bywamy uzależnione do netu:)
OdpowiedzUsuńjak faceci od piwa;)
Ja lubię piwo.
OdpowiedzUsuńNie piję zbyt często, ale generalnie częściej w lecie niż w zimie (ach to ocieplenie klimatu).
Żeby zaraz piwo było wszystkiemu winne (nomen omen - "wino - winne" hehe) to się nie zgodzę.
GRU- Bass
Madame :) żona ma wyznaczony czas na bloga :) i na komputer :) Sprawdzaj Kochana Sprawdzaj :) gdyby nie blog chyba bym już oszalała kompletnie .... nadal to moja psychoterapia... wiesz co pod tymi jego zarzutami kryje się zupełnie coś innego... piwo razy cztery co dziennie to uzależnienie a nie przyjemność...
OdpowiedzUsuńGRU-Bass piwo niczemu nie winne ;)
OdpowiedzUsuńWinne wszystkiemu są głupie baby. Czyli my:)
OdpowiedzUsuńPiwo to tylko do smaku;)
Madame :) po kilku piwach to i każda Kobieta piękna ;) no tak to Ja już wiem dlaczego mój tyle go pije ;))) heheheheheheheheh :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się że gdy facet jest codziennie narąbany to jest przegięcie i ciemna dupa. Z drugiej strony do totalnej depresji doprowadzają mnie kobiety które dla zasady mają alergię na jakiegolowiek browarka od czasu do czasu i potrafią zrobić awanturę o jedno piwko w upalną sobotę. Złoty środek...
OdpowiedzUsuńOstatnio zapominam się podpisywać...
OdpowiedzUsuńGRU-Bass