środa, 11 sierpnia 2010

Pech?

Wczoraj mój Mąż miał wypadek, a miesiąc temu też, najpierw wjechano nam w auto od tyłu (mężczyzna) a wczoraj znajomemu wjechano od tyłu (kobieta) efekt: Szacowny za pierwszym razem miał kontakt z szpitalem, za drugim razem także z tą różnicą, że od wczoraj w nim leży na obserwacji. Badanie Tomografu wczoraj zrobili i nawet mózg stwierdzili, a nie tysiące białych myszek ;) oczywiście wszystko zajęło kilka dobrych godzin.
Przynajmniej mam okazję :) pojeździć drugim autkiem tym nowszym, które prowadzi się bajecznie :) mimo rozbitego tyłu :) tylko parkowanie ciągle wychodzi mi krzywo :)

4 komentarze:

  1. może go tak szybko nie wypuszczą heheh

    OdpowiedzUsuń
  2. no co za podła, nieczuła i okropna baba!

    ( i to nie było tym razem o mnie;))

    OdpowiedzUsuń
  3. :) Madame :) no ostrzegał mego męża lekarz, żeby nie wsiadał ze mną do auta bo jeszcze to jest dobre i nikt mi nie wjechał od tyłu :)

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....