środa, 8 września 2010

2 komentarze:

  1. Znam to uczucie z poprzedniego posta. Ja mam z kolei niedosyt takich.... nie wiem jak to nazwać- kontaktów z mamą? W najbardziej przygnębiających momentach życia czuję po prostu tylko jedno pragnienie- pojechać do niej, usiąść obok i pozwolić żeby mnie pogłaskała i po prostu ze mną pobyła. Myślę że to naprawdę nie jest zależne od wieku. Czasami chcemy choć na chwilę poczuć się bezbronnymi dziećmi i już. Zwłaszcza kiedy na codzień musimy być silne i dawać sobie radę.
    Rób co tylko daje ci wytchnienie- nie miej sobie za złe płaczu i załamania. Tylko dodatkowo się obwinisz za coś co czuje w zasadzie każdy z nas.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Naga, dobrze wiedzie, że człowiek nie jest sam i są inni, którzy czują podobnie :)

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....