środa, 13 października 2010

Jeżeli Kobieto sądzisz, że Twój Mąż jest wierny..... to się grubo mylisz, głupi wyjazd na rower może okazać się schadzką z inną Kobietą.
Dla Chcącego nic trudnego. 
A tacy Faceci kojarzą się mi z psami dlaczego: pies zrobi wszystko żeby dostać się do suki, która ma cieczkę, nawet uprawianie psiego seksu przez duże dziury od bramy wejściowej to nie problem, z drugiej strony można by zacytować stare porzekadło "jak suka nie da.... pies nie weźmie".

20 komentarzy:

  1. Wiesz, ten Twój opis z tą bramą wejściową, zadziałał na moją wyobraźnię...
    Ale masz rację z tym ostatnim zdaniem z notki.
    Ja też tak uważam.

    OdpowiedzUsuń
  2. myślisz , że na prawdę KAŻDY ?
    Na temat tego czy suka chce i da , czy pies chce i weźmie albo zrobi wszystko , żeby dała można się rozwodzić .
    Ja uważam , że facet który ma żonę nie powinien się rozglądać za innymi kobietami w sensie romansu bo oglądać w sensie patrzeć to chyba normalne.

    izi

    OdpowiedzUsuń
  3. Madame bo to My Kobiety decydujemy czy chcemy iść z facetem do łóżka czy nie... Facet może się starać... jednak ostatnie zdanie zawsze zależy do nas.

    OdpowiedzUsuń
  4. Izi każdy facet zdradza... nie ma żadnego znaczenia, dla faceta nie istnieje teoria "Jestem żonaty inna Mnie nie interesuje" przeprowadziłam kiedyś małe badanie i niestety każdy zdradza.... przynajmniej większość na pewno. Faceci patrzą na to inaczej niż My i większości przypadków jest jedno zasadnicze wytłumaczenie "Bo Ona za mało się kocha..... albo Ona nie chce się ze mną kochać"... ciekawe dlaczego??? Czyżby był tak słabym Kochankiem, z drugiej strony ci wszyscy żonaci z kimś zdradzają... więc... hm.... która z stron jest gorsza... tu się dopiero można rozwodzić. Czy żonaty facet szukający kochanki, czy mężatka szukająca kochanka, czy wolna kobieta będąca w związku z żonatym facetem, a może facet, który na boku spotyka się z facetem? Zawsze dwie strony muszą tego chcieć taka jest prawda.

    OdpowiedzUsuń
  5. Każdy facet zdradza - to bardzo niebezpieczne uogólnienie.
    Ja jednak szanuję mężczyzn, a sformułowanie "jak suka nie da.... pies nie weźmie" uważam za krzywdzące o obraźliwe dla obydwu płci. Chyba wszystkie znamy przypadki, że "pies bierze wbrew suce", a (może ja mam to szczęście) znać mężczyzn, którzy nie zachowują się jak psy, tylko jak ludzie - którymi przecież są.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pikfe :) przysłowia to co innego mają to do siebie, że ogólnie opisują pewne rzeczy, zacytowałam bo tak jest w większości... Mężczyzna to też człowiek to prawda.... zresztą każda z nas ma na pewno inne doświadczenie... Ja wiele razy się przejechałam na facecie... zaczynają od ojca, który mnie molestował, więc trudno mi uwierzyć w dobro... kiedyś miałam nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej, trudno jest mi zareagować na takie wyzwanie.
    Chciałam tylko napisać, że choć pod pewnymi względami jesteśmy do siebie podobni, to jednak każdy z nas jest inny i ja tę inność bardzo szanuję, dlatego nie lubię generalizowania.
    Nie zaprzeczam, że można mieć złe doświadczenia z mężczyznami, ale czy jeśli spotkałam paru brudnych Arabów, którzy zachowywali się wobec mnie wulgarnie, mam to rozciągnąć na całą nację?
    Albo czy jeśli mężczyzna przeleciał parę kobitek na imprezach, ma prawo uważać, że wszystkie kobiety są łatwe?

    OdpowiedzUsuń
  8. Pikfe :) Masz dużo racji w tym co piszesz :) masz prawo do takiego zdania i Ja to szanuję.... Ja nie wierzę w Bajki... życie samo pozbawiło Mnie złudzeń, gdzieś głęboko mam nadzieję, że istnieje prawdziwa wierna miłość... i żyją na tym świecie porządni faceci... A facet, który przeleciał kilka kobitek na jednej imprezie to na pewno seksoholik ;))) Nigdy nie można niczego wsadzić w ramy ogólnego opisu, jednak większość tak postępuje, a według badań wcale nie jesteśmy stworzeni do monogamii tak samo kobiety, jak i mężczyźni. Pozostaje, tylko sprawa osobistego sumienia każdego z nas.
    :) Pozdrawiam Gorąco :) Tylko się nie denerwuj przeze Mnie :***

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale ja się nie denerwuję! :) Tylko tak sobie gadamy, nie? :) Jutro będzie kontynuacja, bo teraz to ciężarne zbierają się do snu. Hm.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pikfe kolorowych snów :*** oczywiście, że gadamy :)))))

    OdpowiedzUsuń
  11. Kobiety i bajki to dwa nierozłączne światy, a sprawa przecież jest prosta jak drut :-)
    Są faceci którzy nie zdradzili, są faceci którzy zdradzili (to samo dotyczy zresztą kobiet).
    Nie ma facetów którzy nigdy pod żadnym pozorem nie są w stanie zdradzić (to samo dotyczy zresztą kobiet).

    Pikfe - gdy byłem młody wierzyłem w takie wzniosłe sprawy jak tolerancja i brak uprzedzeń. Dzisiaj jednak widzę że wbrew telewizyjnej politycznej poprawności w stereotypach kryje się wiele mądrości i doświadczeń pokoleń. Ja akurat o Arabach nie mam żadnej opinii, ale np. o Hindusach to mam zdanie jak najgorsze, jak słyszę że Hindus to od razu chcę być jak najdalej od takiego człowieka i w nosie mam to że być może trafiłem na tego wyjątkowego fajnego Hindusa (szansa jak na szóstkę w totolotku).

    Poprostuzycie - facet który podczas jednej imprezy przeleci kilka kobiet to albo jakiś mutant, albo impreza trwała tydzień. Uwzględniając czynnik alkoholowy, to nawet już dwie przeleciane kobiety na jednej imprezie należało by uznać za mistrzostwo świata (oczywiście zakładając że warunkiem osiągnięcia stanu "przeleciał" jest wzwód). Z oklapniętą parówką nie można zbyt wiele zwojować ;-)

    Kropek

    OdpowiedzUsuń
  12. Na początek sprostowanie.
    Przecież nie napisałam, że na jednej imprezie! Cytuję: Albo czy jeśli mężczyzna przeleciał parę kobitek na imprezach (...)".

    Kropek - wiara (jak to określasz) w tolerancję i brak uprzedzeń nie jest kwestią wieku.

    Poprostuzycie - zawsze rozwalał mnie argument, że nie wierzy się w bajki - no bo przecież to znaczy, że twój oponent w nie wierzy, czyli pewnie jest niedoświadczony i życia nie zna. Czyli: o czym w ogóle ta dyskusja? ;)
    Pomijając osobną kwestię tego, kto zna życie mniej lub bardziej (osiemnastoletni, prostytuujący się narkoman w Paryżu; rozwiedziona matka trójki dzieci; zadowolona z siebie i życia emerytka; więzień Auschwitz), to czy tylko te złe doświadczenia uprawniają nas do wydawania sądów? I tylko ci źle doświadczeni "znają życie"? Nie wiem, zastanawiam się nad tym.

    A co do kobiecej wierności, to przypadkowo natrafiłam na taki fragment: "Nawiasem mówiąc, kobieca niewierność też jeszcze niedawno stanowiła temat tabu. Oficjalnie byłyśmy monogamiczne i dla nas seks równał się miłości. Dziś widać, że to wszystko nieprawda. Pewna pacjentka powiedziała mi niedawno, że przespała się ze swoim przyjacielem: << Kocham męża, dobrze mi z nim. Nie chcę się z nim rozstawać. Ale chcę też prawdziwego seksu, chcę znowu poczuć dreszcz pożądania>>" (TS 240, str. 195)

    Masz rację, to sprawa sumienia. I też układu między partnerami.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kropek no tak ciągle zapominam, że mężczyźni mają problemy z parówkami :)))))

    OdpowiedzUsuń
  14. Pikfe w dzisiejszych czasach Kobiety są bardziej świadome siebie i tego czego chcą, z wielu domów nadal Kobieta wynosi postawę służalczości, uległości itd., w dzisiejszych czasach Kobiety uświadamiają sobie swoją seksualność (chociaż jak słyszałam u bardo młodych dziewczyn idzie to w całkiem złym kierunku). Granice moralności w dzisiejszych czasach przesuwane są bardziej dalej i nie wiadomo co jest lepsze taka otwartość, czy pospolita dawna dulszczyzna. Złe doświadczenia nie uprawniają nas do tego, aby twierdzić, że znamy życie, bo nasze spojrzenie może być skrzywione, właśnie przez te doświadczenia. Każdy z nas chyba, gdzieś bardzo głęboko wstydząc się przyznać sam przed sobą wierzy jednak w miłość, dobro... ot taka naiwność ludzka, jednak bez tej nadziei ludzie pozabijali by się nawzajem.
    Mimo całego wyzwolenia seksualnego Kobiet nigdy nie będzie to docenione przez Mężczyzn....
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  15. Zacytuję:
    "Mimo całego wyzwolenia seksualnego Kobiet nigdy nie będzie to docenione przez Mężczyzn"
    Jako zagorzały przeciwnik wszelkich parytetów i wojującego feminizmu zgadzam się z Tobą w 100%.
    Często stawiana przez feministki alternatywa praca/własny rozwój/kariera albo rodzina/gary/sprzątanie jest z gruntu fałszywa. We współczesnym świecie pewne role trzeba mądrze łączyć, mało kobiet to potrafi (zresztą tak samo jak mało męszczyzn potrafi mądrze funkcjonować w rolach męskich np.ja jestem idealnym antyprzykładem).
    Napewno jest jednak tak, że kobieta w pełni wyzwolona, "świadoma", na siłę nowoczesna i bardzo do przodu jest przez męszczyzn odbierana jak luksusowa dziwka. I może jej się wydawać że ma wielkie uznanie, sukces i powodzenie, ale przecież dziwki też są adorowane, szczególnie te luksusowe.

    Kropek

    OdpowiedzUsuń
  16. Kropek czasami się zastanawiam, czy mężczyźni nie wolą, gdy Kobieta pokornie idzie za nimi z tyłu... te wszystkie sprzeczności, fajnie mieć w łóżku super kochankę, jednak w życiu porządną Kobietę, która zna swoje miejsce. Mężczyźni boją się silnie psychicznie Kobiet.... dlatego wolą jej ubliżyć niż docenić. Zobacz niby 21 wiek... a jak bardzo podświadomie, czy nie działamy na stereotypach.

    OdpowiedzUsuń
  17. W tej chwili mało kto potrafi męszczyznę wychować. W wyniku rewolucyjnych zmian kulturalno-społecznych w połowie XX w społeczeństwa zachodnie zaczęły wychowywać lalusiowatych mamisynków, życiowych niedorajdów, zakompleksionych egoistów albo psychopatycznych zwyrodnialców.
    Uważam że z domu gdzie pielęgnuje się feministyczne mżonki zdrowy psychicznie młody męszczyzna wyjść nie może.
    W zdrowych tradycyjnych relacjach nie ma miejsca na konkurowanie ze sobą męszczyzny i kobiety, silna osobowość kobiety nie stanowi żadnego problemu dla obojga, wręcz jest czymś co męszczyznę dodatkowo nakręca. Do tego jednak potrzeba prawdziwego męszczyzny i prawdziwej kobiety a nie ludzi zagubionych których wychowano w duchu równouprawnienia i "tolerancji" dla wszelkich idiotyzmów świata.

    Wiem po sobie że w wyniku wychowania jakie otrzymałem wszedłem w dorosłe życie z kompletnie rozpieprzonym poczuciem własnej roli jako męszczyzny, nie jestem w stanie już nic z tym zrobić - za późno - moja mentalność jest już utrwalona, każdy mój ewentualny kolejny związek to prędzej czy później raczej będzie katastrofa.
    Będzie więc bez kolejnych ;-)

    Kropek

    OdpowiedzUsuń
  18. Kropku wydaje mi się, że właśnie nie ma jak na razie feministycznych układów w małżeństwie kobiety zawsze były silne, tylko zawsze były zależne od mężczyzn... i zawsze kobieta musiała być z mężczyzną. Co do wychowania.... chyba zależy dużo od nas samych jednak jak postrzegamy świat i ludzi, a po części jak widzimy z powodu naszej przeszłości. Kobieta z Mężczyzną zawsze się może dogadać, tylko obydwoje powinni chcieć. I zawsze można powiedzieć, że źle nas wychowano.... a czy bylibyśmy lepsi, gdyby wychowano nas inaczej, nigdy tego nie będziemy wiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  19. Uważam że to jacy jesteśmy głównie zależy od wychowania. Dorosły człowiek niewiele może już w sobie skorygować.
    Inna sprawa że trudno skojarzyć swoje niepowodzenia życiowe z tym że z domu wynieśliśmy takie a nie inne postawy które przecież rzutują na wszystkie decyzje jakie podejmujemy lub jakich nie podejmujemy - pozornie nie ma związku.
    No ale nie jestem psychologiem :-)

    GRU-Bass

    OdpowiedzUsuń
  20. Gru-Bass owszem podświadomość sama za nas decyduje (wybór partnera tak jak traktowali nas rodzice) powielanie błędów, zachowań z małżeństwa naszych rodziców itd., jednakże wierzę w to, że człowiek jeżeli chce jest zdolny do wszystkiego... nawet do zmiany samego siebie, pod warunkiem, że potrafi się cały czas kontrolować, a to jest już inna rzecz. Nie można jednak obarczać popełnianych przez nas błędów, błędami wychowawczymi, potworami z przeszłości itd., to wygodne zrzucanie odpowiedzialności na przeszłość....

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....