Uwielbiałam robić psikusy.... wczoraj zakupiłam straszną maskę :) postanowiliśmy wystraszyć młodego.... niestety z wystraszenia nici, za wcześnie weszliśmy do pokoju z Szacownym (Szacowny w Masce, a ja z Fizią pod pachą za nim) nie pamiętam kiedy się tak uśmiałam jak wczoraj..... a Fizia patrzyła się na nas jak na wariatów :) słysząc nasz szept i chichot ciągły :)))))))
PS: na myśl, że wystraszę młodego wieczorem miałam banana na ustach przez cały pobyt w supermarkecie :)
hehe :) nie ma jak dobra zabawa ! :)))
OdpowiedzUsuńbuziale :**
izi
Izi mamy cały czas ubaw z tej maski :)
OdpowiedzUsuń