środa, 3 listopada 2010

Niby dobrze jest, powinnam się cieszyć, jednak tej radości nie mogę znaleźć w sobie... wcześniejsze pobudzenie w związku z nową pracą, gdzieś ze mnie uleciało.... może dlatego, iż nie mam umowy, sama nie wiem, nie zastanawiam się nad tym nie analizuję. Ciekawe kiedy w końcu zrozumiem sama siebie.

5 komentarzy:

  1. Ooo, wiem, bez umowy jest cienko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pikfe :) może być bez umowy na początku, tylko kasa powinna być odpowiednio wyższa, a tak nie jest... nie lubię jak ludzie zmieniają wcześniej ustalone zasady, dla Mnie ktoś już nie jest wiarygodny w takim momencie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz Aguś jest w ogóle jakiś popieprzony czas...

    OdpowiedzUsuń
  4. Aga tak ten rok jest bardzo dziwny ...

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....