Nastoletni przekroczył tajemny próg dorosłości, obym młodą Babcią nie została, tak bardzo chciałabym, aby poznał świat, ludzi, poszalał.... tylko jak Młodego przekonać do pewnych racji, jak mu powiedzieć wprost, że małżeństwo to ciężka praca....
Właśnie się zastawiam, czy mogę zgodzić się z madame: z jednej strony tak, bo rady doprowadzały mnie kiedyś (ale teraz czasem też) do furii i białej gorączki. Z drugiej strony widzę, że teraz z nich korzystam i bynajmniej nie wyszłam na tym źle.
Radzić trzeba mądrze, nie tylko w treści, ale i w formie.
Madame nie zrozumiałaś mnie. Rady daję wtedy, gdy się o to Mnie pyta, a nie daję ich swojemu synowi w stylu "Synu nie żeń się bo to katorga" albo "Synu nie żeń się bo moje małżeństwo jest takie, a takie" nawet by mi nie przeszło przez gardło. Źle Mnie zrozumiałaś, za szybko oceniłaś to co napisałam. Dokona wyborów w życiu takich, a nie innych, Mnie pozostaje wspieranie go w każdym Momencie, nic na to nie poradzę jak będzie chciał się ożenić szybko, to będzie jego Decyzja. Jak Każdy rodzic dla swego dziecka pragnę czegoś lepszego chciałabym aby się wybawił, poznał wiele możliwości, a decyzje podejmował, mając już jakieś doświadczenie w związkach. Niestety tak naprawdę to tylko Moje pragnienie, a jak będzie... zobaczę. Teraz jedynie mogę go uświadamiać na temat antykoncepcji. Czy Swojemu Dziecku nie Dajesz żadnych rad? Nie boisz się o Nie? Nie przestrzegasz? Czy swojemu Dziecku dajesz wolną rękę w wszystkim? Nawet w stosunku do swojego Dziecka, trzeba pamiętać o zachowaniu swoich żalów do swojego życia i swoich decyzji, nie mamy prawa obarczać dziecka tą odpowiedzialnością.
Latający_talerz heheheh uwolnił by się szybko :) bo to inteligentna Bestia ;)))) właściwie to chyba tak do 30 mogłabym go potrzymać w tej piwnicy ;))))
GrU-Bass :) wierz mi że fajnie :) chociaż sama miałam 21 lat jak wkroczyłam w to życie dorosłe :) czy żałuję, raczej nie :) chociaż z drugiej strony mogłam jeszcze troszkę pobrykać :)
Pikfe :) zgadzam się z Tobą :) radzić trzeba mądrze i w bardzo delikatny sposób, zwłaszcza młodemu zbuntowanemu. Jednakże czasami młodzi muszą przekonać się na własnej skórze :) a Ja mojemu Młodemu życzę Wszystkiego Najlepszego :) i przede wszystkim Miłości z Wzajemnością.
Nie gniewaj się, ale swoje tzw. dobre rady raczej zachowaj dla siebie;)
OdpowiedzUsuńI nie psuj mu życia już na starcie!
A może jemu właśnie się uda?
who knows
Zawsze możesz go skuć, wrzucić do piwnicy i przetrzymywać aż zmądrzeje :)
OdpowiedzUsuńFajnie mieć wnuki.
OdpowiedzUsuńGRU-Bass
Właśnie się zastawiam, czy mogę zgodzić się z madame: z jednej strony tak, bo rady doprowadzały mnie kiedyś (ale teraz czasem też) do furii i białej gorączki. Z drugiej strony widzę, że teraz z nich korzystam i bynajmniej nie wyszłam na tym źle.
OdpowiedzUsuńRadzić trzeba mądrze, nie tylko w treści, ale i w formie.
(Hm... zakuj i poczekaj ;)
Madame nie zrozumiałaś mnie. Rady daję wtedy, gdy się o to Mnie pyta, a nie daję ich swojemu synowi w stylu "Synu nie żeń się bo to katorga" albo "Synu nie żeń się bo moje małżeństwo jest takie, a takie" nawet by mi nie przeszło przez gardło.
OdpowiedzUsuńŹle Mnie zrozumiałaś, za szybko oceniłaś to co napisałam.
Dokona wyborów w życiu takich, a nie innych, Mnie pozostaje wspieranie go w każdym Momencie, nic na to nie poradzę jak będzie chciał się ożenić szybko, to będzie jego Decyzja.
Jak Każdy rodzic dla swego dziecka pragnę czegoś lepszego chciałabym aby się wybawił, poznał wiele możliwości, a decyzje podejmował, mając już jakieś doświadczenie w związkach. Niestety tak naprawdę to tylko Moje pragnienie, a jak będzie... zobaczę. Teraz jedynie mogę go uświadamiać na temat antykoncepcji.
Czy Swojemu Dziecku nie Dajesz żadnych rad? Nie boisz się o Nie? Nie przestrzegasz?
Czy swojemu Dziecku dajesz wolną rękę w wszystkim?
Nawet w stosunku do swojego Dziecka, trzeba pamiętać o zachowaniu swoich żalów do swojego życia i swoich decyzji, nie mamy prawa obarczać dziecka tą odpowiedzialnością.
Latający_talerz heheheh uwolnił by się szybko :) bo to inteligentna Bestia ;)))) właściwie to chyba tak do 30 mogłabym go potrzymać w tej piwnicy ;))))
OdpowiedzUsuńGrU-Bass :) wierz mi że fajnie :) chociaż sama miałam 21 lat jak wkroczyłam w to życie dorosłe :) czy żałuję, raczej nie :) chociaż z drugiej strony mogłam jeszcze troszkę pobrykać :)
OdpowiedzUsuńPikfe :) zgadzam się z Tobą :) radzić trzeba mądrze i w bardzo delikatny sposób, zwłaszcza młodemu zbuntowanemu. Jednakże czasami młodzi muszą przekonać się na własnej skórze :) a Ja mojemu Młodemu życzę Wszystkiego Najlepszego :) i przede wszystkim Miłości z Wzajemnością.
OdpowiedzUsuńTylko do 30?! ;)
OdpowiedzUsuńVik, nie złość się.
OdpowiedzUsuńNie miałam nic złego na myśli.
Przepraszam:)
Madame :) Ja się nie złościłam :) jeżeli chcesz widzieć to było rzeczowo i spokojnie, tak samo jak w realu :*
OdpowiedzUsuńPikfe dobra do 60 roku życia ;) hehehe
OdpowiedzUsuńhm... każdy chce mieć prawo do swoich własnych błędów. A co Młody wymyślił? Chce się żenić?
OdpowiedzUsuńAga ma prawdziwą dziewczynę... :) no i wiesz ten teges... obym babcią nie została :)
OdpowiedzUsuńeeeeee no wiesz... to jakby skutek uboczny ;)
OdpowiedzUsuń