czwartek, 28 kwietnia 2011

Przemknęła mi przez głowę ostatnio myśl obłędna, iż przegapiłam swoje najlepsze lata w mym jedynym marnym życiu, nie chcę tak myśleć, bo to będzie oznaczać koniec wszystkiego.

4 komentarze:

  1. Ojej, ja myślę, że ludzie nastawieni optymistycznie do życia, umiejący znaleźć radość w codziennym spacerze z psem - jak Ty - zawsze mają najlepsze lata życia przed sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pikfe :) Dziękuję :) teraz spacery są magicznie świeże :) :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałbym wiedzieć co to są te najlepsze lata. Swoich jeszcze nie przeżyłem, a jeśli przeżyłem to stwierdzam, że definicja jest niewiele warta :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Latający Talerzu :) tak i oto podsumowałeś wszystko w jednym zdaniu :) Bo cóż jest ważne jedynie "teraz i tu" :)

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....