Dziwnie jest ostatnio między mNą i Szacownym, cieplej, spokojniej.... nie zastanawiam się jak długo ten stan potrwa, nie mam nadziei, że będzie tak zawsze - zachowanie Szacownego jest przewidywalne jak wschód i zachód słońca. Buduje swój mały świat pełen pozytywnej energii, psioczę na pogodę deszczową bo nie mogę jeździć na rowerze, może będę jeździć w deszczu - żółta peleryna przeciwdeszczowa o dwa numery za duża kusi coraz bardziej.
Fizia ma ciężkie dni....smutna... śpi.... potrzebuje dużo czułości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Diabeł rechocze złośliwie za plecami....