środa, 29 czerwca 2011

Dziwnie jest ostatnio między mNą i Szacownym, cieplej, spokojniej.... nie zastanawiam się  jak długo ten stan  potrwa, nie mam nadziei, że będzie tak  zawsze - zachowanie Szacownego jest przewidywalne jak wschód i zachód słońca. Buduje swój mały świat pełen pozytywnej energii, psioczę na pogodę deszczową bo nie mogę jeździć na rowerze, może będę jeździć w deszczu - żółta peleryna przeciwdeszczowa o dwa numery za duża kusi coraz bardziej.
Fizia ma ciężkie dni....smutna... śpi.... potrzebuje dużo czułości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....