czwartek, 16 czerwca 2011

Gorąco. Stoję na przystanku tramwajowym wciśnięta w róg wiaty pod którą się schowałam, obserwuję ludzi przechodzących z zmęczonymi twarzami, a pośród tych wszystkich szarości dostrzegam Kobietę w sukience w wielkie różnokolorowe grochy. Gruby blond warkocz sięga do końca pleców, zazdroszczę jej pięknych długich włosów. Gołębie wpatrzone w jej dłoń czekają na okruchy chleba, który ona powoli rozrywa palcami w drobne kawałki, coś szepcze do siebie. Stopy ubrane w skarpety na których przysiadły na chwile biedronki i kolorowa parasolka z falbanami tworzą dziwny różnobarwny jaskrawy obrazek wciśnięty na siłę w szarość ulicy. Szalona myślę w duchu, a może najzupełniej normalna.
Odwraca twarz w moją stronę, uśmiecha się do Mnie, wyciąga dłoń z kawałkiem bułki zapraszając do wspólnego karmienia gołębi, odwzajemniam uśmiech i kiwam głową przecząco.
Kolorowy Samotny Ptak. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....