Rozsypałam się na drobne cząstki, dopadł Mnie psychiczny dół.... ot nadzwyczajnej poryczałam sobie z samego rana.... Tygodnie spokoju, a wczoraj klęska kompletna. Bawię się w analizę swojego zachowania, szukam przyczyn i jestem tym wszystkim zmęczona, dziwne prawda? bo w końcu nie dawno miałam urlop.
Chciałam najpierw sobie zrobić przyjemność, potem pojechać na basen, a w końcu zabrałam się z gotowanie rosołu... ot tak przy wtorku, a może wcześniejszy stan bez emocji to depresja?
Zabawa w psychologa chyba nieźle mi wychodzi.
Wewnętrznie czuję złość i tutaj mogła bym wymieniać.... wymieniać.... wymieniać... tylko co mi to da?
nie analizuj,to nic nie da
OdpowiedzUsuńchyba faktycznie rosół najlepszy jest na doła,ja też mam dziś rosół :)
nie mam laptopa,komórka mi się roz...,nikt mnie nie kocha ot dól jakich wiele :)
Aga i praca do dupy.... :)
OdpowiedzUsuńnooo,koniecznie :)
OdpowiedzUsuńdo dupy i mało płacą
a.
Dziewczyny, przynajmniej pogoda nie sprzyja depresji :)
OdpowiedzUsuńsprzyja,bo wieje :)
OdpowiedzUsuńa
Pikfe :) a tam z depresją :) czasami ot zwyczajnie trzeba się po prostu wyryczeć :)
OdpowiedzUsuń