poniedziałek, 27 lutego 2012

Zaprzyjaźniłam się z - wibratorem.
Nie mogę wysiedzieć przed komputerem, nie ciągnie mnie do pisania o swoich uczuciach, pewien rodzaj spokoju we Mnie zagościł - ciekawe na jak długo. Czy znalazłam równowagę między dwoma Ja, które mieszkają we Mnie - nie wiem. 
Praca - nowa - ten sam profil - całkiem nowe środowisko - obserwuję - uczę się - wyciągam wnioski - co będzie dalej zobaczymy.





piątek, 17 lutego 2012

Miłość kupiona, przepłacona, bezwartościowa.
Ostatnie upokorzenie boli najbardziej, a właściwie to nie boli, wkurza Mnie jak cholera. Granice przekroczył kolejną, a Ja ratuje ostatki szacunku, które We Mnie zostały. Nie potrafię się uwolnić tak do końca, nie potrafię podjąć decyzji, czekam sama nie wiem na co.
Dlaczego tak jest dziwnie na tym świecie, że są rzeczy, które umierają śmiercią naturalną? Przyglądam się memu mężowi i przyglądam  i dostrzegam człowieka, którego wcale nie znam.

środa, 15 lutego 2012

Nas już Nie Ma. Ani Mnie, Ani Ciebie. Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, raczej nie. Żyjesz w swoim świecie zbudowanym z pozorów. Czy kiedykolwiek Mnie kochałeś? Zastanawiam się które z nas jest bardziej psychicznie chore i po co to dalej ciągnąć? Jakiego impulsu brakuje żeby zakończyć ten związek.

Odpoczywam :) czuję się tak jak by dwa miesiące ktoś mi wyciął z pamięci.... teraz wracam do normalności i mam nadzieję, że w końcu będzie spokojniej, normalniej.... i po mojej myśli.
Sypie za oknem, zimno i wietrznie a moja Fizia żyje miłością... zew natury odezwał się w niej :) może godzinami stać na dworze w zimnie i wyglądać za chętnym kawalerem :)

poniedziałek, 13 lutego 2012

Jutro pierwszy dzień w nowej pracy (profil ten sam) inne środowisko, inni ludzi - co to będzie - nie wiem zobaczymy :)

wtorek, 7 lutego 2012

Więcej we Mnie smutku niż złości.
Nie wiem skąd we Mnie pewność nastała. Czy zgubi Mnie Ona, czy doprowadzi na Szczyt Lodowej Góry.
Zmiana pracy - czy podjęłam dobrą decyzję? i Tak i Nie, co będzie dalej zobaczymy mam nadzieję, że będzie,  tylko lepiej. 
Szacowny - w sumie to nie wiem co już napisać. Wiem co czuję.... nie wiem, czy chcę mu o tym powiedzieć, bo  mówienie o tym i tak nic nie zmienia. Ratuję siebie samą, przed utratą szacunku do siebie.
Stan sprawy - milczę.


czwartek, 2 lutego 2012

Jeszcze troszkę... a odpocznę.... może, bo robota Mnie kocha...
Nagle wszystko się zmieniło, jeden telefon z propozycją pracy, szybka decyzja. Zmiany, nigdy tak nie ryzykowałam jak teraz, czy na lepsze zobaczymy.