wtorek, 31 lipca 2012





Chcesz Mężu pozbyć się żony weź ją na czarny szklak w górach :) po zmianie nocnej (3 godziny snu) pojechaliśmy do Węgierskiej Górki :) i jak typowa miastowa zapomniałam jak się, trzeba ubrać w góry. Nowe buty wypasione na nogach objadły Mnie dokładnie do czystego mięsa, przez pewien moment myślałam, iż dosłownie zejdę na zawał lub wylew - jak kto woli. Zapomniałam  czapki!!!! Szacowny użyczył mi swojej, gdy zobaczył jak moja twarz zmieniła kolor z naturalnej, na czerwono purpurowy. Wdrapałam się!!!! w końcu po kilku przystankach, gdy łapałam powietrze w puca jak ryba - Ja nie wiem, czy przy nadciśnieniu chodzenie po górach to wskazany relaks, ale mam to zdecydowanie w nosie :)
Kocham Góry :) to jest to, co pozytywnie Mnie nakręca (oprócz marudzenia za uszami męża przypominające o mojej nadwadze :) 
York prawie Górski wdrapał się na górę, nie okazując żadnych oznak zmęczenia.... zapominam, że ta rasa ma ADHD :) 
PS: Zdjęcia na komputerze mam wszystkie w pozycji normalnej  :) a na blogu się same sobie odwracają :)  

4 komentarze:

  1. Dzielna jesteś, a zdjęcia śliczne :) Fizia pewnie była przeszczęśliwa

    OdpowiedzUsuń
  2. Rosomaczko :) Fizia była bardzo szczęśliwa na samej górze myślałam, że padnie a ona kręciła się ciągle :) hahahah ona uwielbia takie wyprawy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdjęcia na komputerze nie są w normalnej pozycji, są dalej boki tylko dane z EXIF są odczytywane z programu i wyświetlane w pozycji jak był aparat podczas focenia. Spróbuj picasy albo irfanview - tam będziesz widzieć kiedy zdjęcia są do góry nogami a kiedy nie :)

    Swoją drogą zazdroszczę Ci wypadu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Latający coś tam :) nic nie rozumiem z tego co napisałeś :) hahahahahha proszę o wyjaśnienie tak w normalnym języku :P :) Picasy mnie denerwuje :) spróbuję tego drugiego programu :)
    Uwielbiam Góry :)

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....