piątek, 24 sierpnia 2012

Małżeństwo

Puszczają mi nerwy.... to znaczy, nie robię awantur ba... to nie w moim stylu... zachowuję zimną krew... wymawiam słowa, przez zaciśnięte zęby i boję się, że dostanę z tego wszystkiego zawału :) dobra przesadzam... o dziwo płynnie przechodzę od stanu totalnego wkurwi.... do totalnego spokoju. Wygłaszam to co chcę powiedzieć  i na tym  kończę, a co druga strona z tym zrobi to już nie moja sprawa.

2 komentarze:

  1. Nie jest łatwo zachowywać zimną krew w takich sytuacjach. Podziwiam za opanowanie i spokój.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rosomaczka :) oj nie jest... jednak już mi to wszystko zaczyna coraz bardziej stawać się obojętne...

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....