sobota, 18 marca 2017

Wątpliwości.... o tak one pojawiają się wtedy, kiedy ich nie chcę. Wątpliwości powodują, że ogarnia mnie kompletny bezsens.... zamiast się cieszyć zaczynam szukać dziury w całym.... bo.... bo nie umiem udawać, że pracuję... bo wtedy czas leci szybciej... bo nie myślę wtedy o rzeczach, które budzą potwory w mojej duszy.
Kwiecień zbliża się wielkimi krokami... powinnam się już przyzwyczaić... do pobytów i operacji Szacownego, powinnam, a strach i stres towarzyszy mi zawsze coraz bardziej większy. 


Powróciło  uczucie osamotnienia, na nowo się uczę z nim żyć.
 

sobota, 4 marca 2017

Cieszę się ze zmian... praca... jeszcze nie mogę się przyzwyczaić do wolnych weekendów :) jeszcze czasami w to nie wierzę :) przede mną wyzwanie... bo dostaję zadania o których nawet nie mam pojęcia, jak je rozwiązać. Czuję się jak ryba w wodzie.... nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo potrzebowałam zmian. 
Szacowny nadal choruje.... ciągle dochodzą dolegliwości o których lekarze nie słyszeli... nie mam czasu, na słabości.

 
Tęsknię - tak. 
Nie umiem odpuścić. 
Daję znać, że żyję. 
Nie wiem, czy czyta. 
Nie wiem, czy odpisze. 
Pierwszy raz, tak się zachowuje, nie potrafię inaczej. 
Uparta jestem... możliwe.