Cieszę się ze zmian... praca... jeszcze nie mogę się przyzwyczaić do wolnych weekendów :) jeszcze czasami w to nie wierzę :) przede mną wyzwanie... bo dostaję zadania o których nawet nie mam pojęcia, jak je rozwiązać. Czuję się jak ryba w wodzie.... nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo potrzebowałam zmian.
Szacowny nadal choruje.... ciągle dochodzą dolegliwości o których lekarze nie słyszeli... nie mam czasu, na słabości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Diabeł rechocze złośliwie za plecami....