wtorek, 24 lutego 2009

7:00 Wtorek

Wymiękłam, przestałam wstawać o szóstej rano, za to mam zasrany cały przedpokój, muszę się poradzić kogoś, kto miał szczeniaka, jak nauczyć ją żeby trzymała w nocy, co prawda był już moment, gdy czyściutko było rano :) a teraz znowu, nie jest.
Problemy hm... mam bardzo poważne kurczę...
Fizia w ogóle to najpierw nie chce wyjść na dwór, a potem chce iść do domu, zapiera się przed klatką swoimi maleńkimi łapkami, oj głupia jak by jej coś to miało dać ;) hehehe pod pachę i do domu :)))
Sama w domku, a jednak zalatana jak cholera :/

4 komentarze:

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....