wtorek, 24 lutego 2009

Hobby

Cechą, której nie lubię u mojego "m" jest nie mówienie wprost o co chodzi, tylko obwijanie w bawełnę, a najśmieszniejsze jest to, że nie jestem normalną żoną tak jak inne, a jemu brakuje chyba takiej, która mu na nic nie pozwala.
"m" Hobby nowe sobie znalazł narty, niech jeździ proszę bardzo ja jestem za :) tylko, że już widzę te samotne jego wypady w góry, skończy się na tym, że już wcale nie będziemy się widywać, chociaż
i tak się widujemy w domu przy telewizorze.
Sielankowo jest obecnie, smsy, telefony hm... a może my powinniśmy mieszkać osobno i weekendy uprawiać seks, taka zmiana niczego by nie zburzyła w naszym dotychczasowym życiu.
Wpadałby chłopak na obiadki do żonki....
:/
Bredzę dzisiaj chyba tak...

4 komentarze:

  1. Czym on dojeżdża w góry?No,chyba że to ta górka niedaleko Ciebie... ;-))) W Beskidach jest pięknie!Wybierz się z nim.On będzie spuszczał się z górki(!),a Ty delektować się będziesz oscypkiem,grzanym piwem...no i chwalić będziesz swojego M za styl jazdy.Wróci normalność.
    Amich

    OdpowiedzUsuń
  2. pod warunkiem, że on będzie chciał mnie zabrać, ja nie zamierzam się prosić...

    OdpowiedzUsuń
  3. buahaha :*
    lubię to bredzenie Twoje :)

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....