Dzisiaj prze chmury, leniwie i z pewną dozą nieśmiałości słońce wychyla swoją twarz. Mokro, wilgotno wszędzie, trawniki z resztkami znikającego śniegu ukazują swoje brudne oblicze, zwłaszcza te ludzkie oblicze ludzi brudasów mieszkających w blogowiskach i sama nie wiem co jest gorsze psie gówna na chodnikach, czy sterty śmieci, resztek jedzenia rozkładającego się pod oknami. Ziemia zamrożona nie przyjmuje do siebie wody czeka na ciepłe promienie słońca, aby się ogrzać w nich, aby rozpocząć swoją drogę ku wiośnie. Wróble, sikorki, wrony, gawrony, kawki już teraz głośniej oznajmiają swoją ogólną radość, słucham ich z uśmiechem na twarzy, wdycham powietrze i próbuję wyczuć ten powiew, który oznajmi przyjście wiosny.
oj tak... śnieg topniejący odkrywa niesamowity brud miasta
OdpowiedzUsuń