Wchodzenie co dziennie na piąte piętro robi jednak swoje :) chociaż czasami nie udaje mi się uniknąć zadyszki, to stwierdzam zdecydowanie moje pośladki skurczyły się troszkę ;) zrobiły się twardsze, jędrniejsze :) windy nie wiadomo, kiedy naprawią :) ciekawe ile kalorii się spala wchodząc na piąte piętro :)
PS: pośladki moje tak się podniosły jak Meryl Streep w filmie o wspaniałym eliksirze wiecznej młodości (zapomniałam tytułu ;] )
PS: pośladki moje tak się podniosły jak Meryl Streep w filmie o wspaniałym eliksirze wiecznej młodości (zapomniałam tytułu ;] )
hehehehe :)) wierze! mogę dotkną :? hihihi ;P
OdpowiedzUsuńhm... no jak ładnie poprosisz :P ;)
OdpowiedzUsuńno wiesz! foch :P
OdpowiedzUsuńhehehe ;)