środa, 18 lutego 2009

Kondycja ;)

Wchodzenie co dziennie na piąte piętro robi jednak swoje :) chociaż czasami nie udaje mi się uniknąć zadyszki, to stwierdzam zdecydowanie moje pośladki skurczyły się troszkę ;) zrobiły się twardsze, jędrniejsze :) windy nie wiadomo, kiedy naprawią :) ciekawe ile kalorii się spala wchodząc na piąte piętro :)

PS: pośladki moje tak się podniosły jak Meryl Streep w filmie o wspaniałym eliksirze wiecznej młodości (zapomniałam tytułu ;] )

3 komentarze:

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....