Fizia narozrabiała :) dobrała mi się do książki :/ którą nieopatrznie zostawiłam na łóżku :) tak targanie kartek dobrze jej wychodzi ;) skrzyczana uciekła na fotel :) hehehe książka nadal nadaje się do czytania :)))
Dobrze, że tylko kartki pogryzła... Kiedy byłam w LO mój pies zwymiotował na książkę chłopaka, w którym byłam bardzo zakochana, a on tę książkę pożyczył od innej dziewczyny, żeby ją mnie pokazać (mieliśmy podobne zainteresowania).... ech... miał szczęście pies, że go uwielbiałam...
hie hie hie następnym razem dobierz książkę do jej gabarytów ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że tylko kartki pogryzła... Kiedy byłam w LO mój pies zwymiotował na książkę chłopaka, w którym byłam bardzo zakochana, a on tę książkę pożyczył od innej dziewczyny, żeby ją mnie pokazać (mieliśmy podobne zainteresowania).... ech... miał szczęście pies, że go uwielbiałam...
OdpowiedzUsuńAnge nie ma sprawy postaram się o bardziej smakowitą :)
OdpowiedzUsuńRosomaczka :))) miał pies szczęście :))))