poniedziałek, 27 kwietnia 2009

Wczoraj

Wczoraj przez moment w trakcie wycierania ciała po kąpieli przeleciała mi myśl przez moją głowę:

"Dzisiaj już mogłabym umrzeć"





15 komentarzy:

  1. cooooooooooooooooooooooooooooooooooooo??!!!!??
    ... jak tego kurna nie skomentuje...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami trzeba coś zostawić bez komentarza...

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy z nas może...w każdej chwili... :-) Nie masz ciekawszych przemyśleń?
    Amich

    OdpowiedzUsuń
  4. Amich no tak jak zawsze packą po łapkach, chociaż raz przytuliłbyś, pogłaskał po głowie, a nie ciągle kopał po dupce :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Viki, nie umieraj jeszcze proszę...zajrzyj najpierw do mnie na blog (tylko musisz się logować...)
    no tak jakoś wyszło...

    OdpowiedzUsuń
  6. czasem dobre są takie myśli ... to jakby nas uwiecznia w przekonaniu , że jeszcze nie czas i miejsce...
    i chyba Ci woda przegrzała w rurach \!!!
    ale... nawet takie mysli trzeba uszanowac...
    cs

    OdpowiedzUsuń
  7. madame jo bych też chciała się zalogowac:)
    cicho

    OdpowiedzUsuń
  8. Madame Dziękuję za zaproszenie :) są takie chwile, kiedy wszystkiego się ma dość...

    OdpowiedzUsuń
  9. CS :) może i mi się przegrzała, albo i nie, myśli takie są częścią mnie i cieszę się, że nawiedzają mnie rzadko...

    OdpowiedzUsuń
  10. Lepiej podziękuj,że sprowadzam Cię na ziemię w takich chwilach...To nie są najlepsze myśli...
    Amich

    OdpowiedzUsuń
  11. Amich już tak całkiem poważnie, wiem że te myśli są bardzo poważne... ale gorsze jest uczucie obojętności wtedy kiedy się je wypowiada :) już mi minęło :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zauważyłem,że masz rozchwianą psychikę,miotasz się od skrajności do skrajności.Może za bardzo dzielisz włos na czworo?
    Amich

    OdpowiedzUsuń
  13. Amich może tak może nie, trudno mi jest to określić :) Czy można to nazwać rozchwianą psychiką :) jak by tak było to już dawno popełniłabym samobójstwo :)
    Czułeś się kiedyś beznadziejnie...
    Czy może Ciebie takie wątpliwości nigdy nie naszły?

    OdpowiedzUsuń
  14. Bywało,że czułem się beznadziejnie,ale nastrój nie zmieniał mi się co pół dnia...:-))Gdy nachodziły mnie kłopoty wynajdywałem sobie coś do zrobienia,w czym zatracałem się i w ten sposób odwracałem uwagę od problemów,a przy okazji mogłem sobie udowodnić,że jednak coś potrafię...Ha,zabrzmiało jak u pani Kruk:"coś tam,coś tam..." ;-)Tobie też nieźle idzie!:-p
    Amich

    OdpowiedzUsuń
  15. Amich co pół dnia zmiana nastroju hm.. nie spędziłeś ze mną nawet całego dnia! Odwracanie się plecami do problemów to nie wyjście z sytuacji, uciekasz tak jak każdy facet... mówisz tak jak mój Mąż weź się do roboty hm.... to nie jest wyjście, ani robota cały czas, ani ucieczka w ramiona innego czy innej, właśnie "Coś tam, coś tam" i wielkie nic...

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....