niedziela, 5 kwietnia 2009

To jak mnie traktujesz...

To jak mnie traktujesz wpływa na to jaką jestem dla Ciebie Kobietą,
Może będę przykładną żoną,
Nie oczekuj jednak ode mnie, abym była oddaną kochanką....
Najgorsze jest to, że nie widzisz winy swojej,
Winą za wszystko obarczasz mnie,
Szkoda... że tak trudno nam się dogadać,
Dwoje różnych ludzi,
A mieli żyć w szczęśliwości błogiej do końca życia... Razem.

6 komentarzy:

  1. a może właśnie powinnaś być szaloną kochanką i zupełnie nie oddaną żoną? Wiem, że w tle zobowiązania, pociecha, całe życie... ale - dlaczego masz odmawiać sobie tego, co właśnie najbardziej Ci się należy, a wypełniać narzucone, skostniałe role. Ja się nie godzę. Płacę za to wysoką cenę, ale się nie godzę...

    OdpowiedzUsuń
  2. hm...
    Ja też uważam, że tu trzeba małego trzęsienia ziemi. Dużo brać, mało dawać - cholera, mało to grzeczne, ale skuteczne jak diabli.
    piszę to z autopsji...
    mnie łatwiej, bo ja potwór z natury jestem;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Santa jestem taką duszą, która niestety w miłości cielesnej oddaje z siebie wszystko całą siebie, jeżeli coś szwankuje, to nie mogę znaleźć już tej bliskości, pieprzyć się zawsze mogę, kochać natomiast już nie... :* :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Madame :) a ja jestem naiwna cipka ;) czasami za bardzo żyjąca ideałami i swoją naiwnością :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Znajdź sposób na niezależność finansową.Od tego zacznij.
    Amich

    OdpowiedzUsuń
  6. Amich wiem dobrze zdaje sobie z tego sprawę, szukam od roku i nic...

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....