Poszłam dzisiaj z Fizią do weterynarza, ponieważ przykleił się jej do szyi wstrętny kleszcz :) wchodzę i pytam miłego Pana Doktora :)
- Przepraszam ile kosztuje usunięcia kleszcza?
- Tyle ile waży - odpowiada mi Pan Doktór
- Tyle ile waży co? Kleszcz? - zapytałam Pana Doktora z miną pełną zdziwienia całkiem poważnie...
Przychodzi Blondynka z Yorkiem do Lekarza ;))))
buahahaha :)) no nieźle nieźle! brafffo!
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńŁo matko!
OdpowiedzUsuńNie blondynka tylko grodzianka.
Moja suka przynosi kleszcza co drugi dzień. Kot łazęga, po całodniowym pobycie na łące ma conajmniej trzy wkręcone i dwa wolnołażące.
Ile zainkasował ów weterynarz?
Rado :) nic nie wziął :) chyba ubawiła, go moja mina jak zadałam mu to pytanie :))) sama byłam w szoku bo nic nie zapłaciłam :)
OdpowiedzUsuńKup im przynajmniej obroże na kleszcze :) i dzwoneczki :)
Inwestuję w full-wypas środki ANTY. I dlatego łapią ich tylko tyle. W tej masie to i tak sukces.
OdpowiedzUsuńRado no w sumie prawda odezwała się we mnie :) Matka Polka co doradza heheheheh :) hm... najśmieszniejsze że moja nie złapała tego w lesie tylko na osiedlowym trawniku :/ ehhh niezbyt miłe towarzysze te Robale :)
OdpowiedzUsuńRado to chyba ten full wypas środki jakieś kiepskiej jakości ja używam i żyjemy bez pcheł i kleszczy ...
OdpowiedzUsuńHm... CS Ja mieszkam w miejscu gdzie kleszcze mają jedzenia do koloru do wyboru :) heheheh
OdpowiedzUsuńPoprostu a ja myślisz gdzie mieszkam ?
OdpowiedzUsuńgdzie psy szczekają dupami jak to się nazwya ...
heheheh no to tylko ja chyba z Miasta :) ;) zazdroszczę właśnie takiego miejsca gdzie psy dupami szczekają a Wrony o znaki zabijają :)
OdpowiedzUsuńWybaczcie że popadnę w mentorski ton.
OdpowiedzUsuńKleszcze są roznoszone przez ssaki - tam gdzie łażą ssaki, tam będą i kleszcze - jak nie chcę ich złapać, łoże tam gdzie one nie łażą. problem jest wtedy gdy one łażą wszędzie - do miasta na osiedle pewnie przywlekła je kuna lub...zdziczały kot.
cichosza
OdpowiedzUsuńNie ma takiego środka, który odstraszyłby KAŻDEGO kleszcza. Zawsze znajdzie się awangarda z mniej czułym powonieniem.
Kwestia skali. Pies pobiega sobie na godzinnym spacerku i od czasu do czasu coś przywlecze. Kot siedzi na zakleszczonych łąkach/lasach po kilkanaście godzin na dobę.
Makroman Kuna??? no tego zwierzaka to jeszcze nie widziałam :) ano masz rację :) nie można popadać w paranoję bo człowiek nigdzie by nie poszedł :)
OdpowiedzUsuńPoprostu - wyjdź w nocy i obserwuj świat...może dostrzeżesz, jest ich naprawdę sporo, tylko w mroku się ukrywają.
OdpowiedzUsuńhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Kuna_domowa
Kiedyś kleszcza załapał kolega i to w miejscu w którym nie powinien go załapać bo to teren elektrociepłowni i "dzikich" zwierząt tam nie ma - ale załapał! Przeprowadzone śledztwo, doprowadziło do odkrycia wyleżanych miejsc, odchodów oraz do odkrycia miejsca w którym przenikają sarny. Gdyby nie kleszcz pewnie bym o nich nie wiedział. to tak tytułem wpływu kleszcza na wiedzę przyrodniczą ;-)
Makroman muszę się zaopatrzyć w gaz paraliżujący najpierw :) hehehe albo kupić większego Psa :) kurczę no to teraz będę obserwować co w trawie piszczy :)))
OdpowiedzUsuń