Zdziwiona zawsze jestem, gdy słyszę od ludzi jaką mnie zapamiętali z czasów przeszłych, "uśmiechniętą zawsze", a mnie się wydawało, że mruk ze mnie straszny...
Wiesz w samochodzie też się da;) Mili panowie w innych samochodach nad tym czuwają, i sympatycznym gestem dają mi do zrozumienia, że mam już zielone... Jak się troszeczkę zamyślę:)
z Ciebie mruk??? no coś Ty! :)))) :***
OdpowiedzUsuńmruk to jestem ja!
OdpowiedzUsuńzapomniałyście jak jest u mnie na blogu??
Ange :) ten mruk to efekt tego jak siebie postrzegałam w tamtych latach :)
OdpowiedzUsuńMadame :) Jesteś Kobietą Lirycznie Zamyśloną i tyle :*
OdpowiedzUsuńhahaha, Viki, fakt, że zamyślam się często;)
OdpowiedzUsuńNajczęściej podczas jazdy samochodem...
Madame tylko nie podczas jazdy kurczę Kobieto :))) fotel bujany, dobra kawa, ciepły letni wieczór :))) i rozmyślaj do woli :)
OdpowiedzUsuńWiesz w samochodzie też się da;)
OdpowiedzUsuńMili panowie w innych samochodach nad tym czuwają, i sympatycznym gestem dają mi do zrozumienia, że mam już zielone...
Jak się troszeczkę zamyślę:)
Madame Mili Panowie heheheh :) ładne określenie :) :*
OdpowiedzUsuńMoże to taki grymas był?
OdpowiedzUsuńMakroman tak zdecydowanie... Masz zupełną rację.
OdpowiedzUsuń