Usłyszałam od Nastoletniego słowa przepraszam, zaraz jednak uświadomiłam mu ile razy mnie przepraszał, ile razy obiecywał zmianę i czym to się skończyło. Czekam teraz na rozmowę z jego strony, szuka ze mną kontaktu. Nadal jednak jestem wściekła.
Szacowny uważa temat za zamknięty rozmowy nie było i nie będzie, zresztą przecież zawsze to ja wszystko załatwiałam, do wszystkiego goniłam, organizowałam życie rodzinne, wymuszałam, więc czemu nadal się dziwię i wkurzam, przecież muszę pamiętać o moim cholernym ciśnieniu.
Szacowny uważa temat za zamknięty rozmowy nie było i nie będzie, zresztą przecież zawsze to ja wszystko załatwiałam, do wszystkiego goniłam, organizowałam życie rodzinne, wymuszałam, więc czemu nadal się dziwię i wkurzam, przecież muszę pamiętać o moim cholernym ciśnieniu.
No tak... tulę Aguś :)
OdpowiedzUsuńTak mi przykro, że wozisz się całkiem sama z całym tym galimatiasem. Nie będę Cię pocieszać, bo nie w tym rzecz. Po prostu posyłam trochę dobrych myśli i wsparcia.
OdpowiedzUsuńCałuję (niezaraźliwie bo wirtualnie)
Ania Ny
Aguś Buziaki :)))) :****
OdpowiedzUsuńAnno Dziękuję :* Ściskam :*
OdpowiedzUsuń