Liczyłam i cieszyłam się, wierzyłam, że w końcu los się uśmiechnął do mnie i co dupa, przez wielkie D powinnam się nie załamywać, powinnam. Brakuje mi cierpliwości do szukania pracy. Wydaje ci się człowieku, masz zaklepane miejsce, a tu wszystko się odwraca na nie, zastanawiam się czy pracodawców bawią takie zabawy w kotka i myszkę. Wolałabym konkretną odpowiedź na pierwszej rozmowie tak lub nie.
Sama nie wiem czy w tym momencie jestem bardziej wściekła, czy rozżalona. Miałam dystans do takich rozmów na samym początku, teraz z biegiem czasu zaczyna mi go brakować, tak samo jak kurczy się nadzieja związana z znalezieniem pracy. I jak to bywa w moim życiu będę musiała się zadowolić jakimś pośrednim wyjściem, które nie koniecznie będzie sprawiało mi satysfakcję. Trudno mi dzisiaj znaleźć pozytywne strony życia...
Sama nie wiem czy w tym momencie jestem bardziej wściekła, czy rozżalona. Miałam dystans do takich rozmów na samym początku, teraz z biegiem czasu zaczyna mi go brakować, tak samo jak kurczy się nadzieja związana z znalezieniem pracy. I jak to bywa w moim życiu będę musiała się zadowolić jakimś pośrednim wyjściem, które nie koniecznie będzie sprawiało mi satysfakcję. Trudno mi dzisiaj znaleźć pozytywne strony życia...
Nie ma co liczyć, trzeba konsekwentnie działać. Cały czas z dystansem (ale nie ,,luzikiem"). Nadmierna determinacja odstrasza potencjalnych pracodawców. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńRado właśnie to spotkanie było pierwsze na luzie... miałam w poniedziałek podpisać umowę o pracę a dzisiaj zadzwonili, że w tej chwili jeszcze nie będzie, takie sytuacje są wkur......
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Aguś... pamiętaj, ze wszystko, co się wokół nas dzieje, dzieje się nie bez przyczyny i większego celu i... wbrew pozorom to, co wokół nas, jest dla nas najlepsze jednak... :****
OdpowiedzUsuńAga może Ja jednak już nawet nie mam siły na pocieszanie samej siebie... :*
OdpowiedzUsuń