Pan z dużego Peugota (czy jak to się tam pisze) stwierdził dzisiaj, że koniecznie potrzebny mi jest wypoczynek w szpitalu i dobrze, że jestem Blondynką przewidującą bo przy prędkości 25 km zatrzymałabym się prosto na jego masce, a tak przynajmniej zostawiłam ślad opony na jego boku, na do datek podkusiło mnie dzisiaj jechać bez kasku :]
no to "pięknie"!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńa syna łajałaś, że bez kasku jeździ :P nie ładnie!
Niebezpieczne hobby niestety. Mam kask, kupiłem wreszcie na początku roku. Leży gdzieś w szafie. Nie wyobrażam sobie w taki upał...
OdpowiedzUsuńAnge dzisiaj to miałam fantazję Ułańską Fakt :/ :)
OdpowiedzUsuńRado :) właśnie upał, muszę jednak powiedzieć, że bardzo dobrze chroni głowę także przed tym słońcem, poza tym Ja dzisiaj wyjątkowo pojechałam bez.... miałam wypadek bez kasku i tylko plecak uratował mnie przed uderzeniem głową, nie wiem jaki byłby tego efekt. Moja Druga Połowa gdyby nie kask byłaby już po drugiej stronie lustra, a jechał sobie tylko z górki chodnikiem między blokami, jak to mówi nasz znajomy kość się zrośnie :) mózg będzie trudny do naprawienia :) Wkładaj Kask chyba, że jesteś wysoko ubezpieczony i Żonie i Dzieciom zostawisz Majątek ;) Tego nikomu nie Życzę.
OdpowiedzUsuńblondynka przewidująca...
OdpowiedzUsuńto nowa mutacja? ;)
Czasami mi się to udaje heheheh ;)
OdpowiedzUsuń