środa, 30 września 2009

Ile jest warte życie człowieka?

Ile jest warte życie człowieka, dzisiaj naszła mnie ta myśl, gdy widziałam leżącego martwego Mężczyznę przykrytego niebieskim workiem na ulicy z samego wczesnego rana jak biegłam do pracy. Ile jest warte życie człowieka, jeżeli jedna chwila może to życie skończyć?
Śpieszył się do pracy, biegł do autobusu, zdążyła dopaść go śmierć zanim zdążył przebiec na drugą bezpieczną stronę.
Dziwna myśl przeleciała mi przez głowę "Przecież jemu jest tam zimno w ten chłodny poranek, gdy tak leży na tym asfalcie".


poniedziałek, 28 września 2009




niedziela, 27 września 2009

Kolejny

Kolejny dziwny związek w moim środowisku, teraz to kobieta nie jest w porządku w stosunku do swojego partnera. Dziwne to życie. Dziwne układy damsko-męskie.

Praca

W pracy atmosfera do bani... trudno mi zrozumieć środowisko w którym przebywam, czuję się tak jakbym pracowała za czasów komuny.

Nastoletni

Nastoletni narozrabiał, ręce mi opadły.

Drugie podejście na prawko

Drugie podejście do egzaminu na prawo jazdy i co dupa zbita, zrobiłam ten sam błąd co ostatnio czyli zgasł mi dwa razy samochód na łuku, który przejechałam mimo wszystko bezbłędnie z pochwałą u egzaminatora. Egzamin rozpoczęłam po trzech godzinach czekania na poczekalni, znudziło mnie to siedzenie, a stres poszedł w diabły i zdenerwowanie także na sam plac manewrowy weszłam spokojna, no prawie. Samochód zgasł bo.... o błędzie dowiedziałam się od egzaminatora uświadomił mnie co robię źle.... dlaczego nie uświadomił mnie mój instruktor dzień wcześniej, gdy samochód mi zgasł dwa. Wytłumaczenie z jego strony "Pewno zjadł cię z stres" gówno prawda.....
44 godziny jazd, jazda po mieście opanowana do perfekcji, jazda na łuk dobra, ruszanie na ręcznym w porządku nie zdane z powodu jednej głupiej rzeczy o której nie wiedziałam, a mój instruktor zamiast mnie poprawić, doradzić wolał na placu manewrowym rozmawiać przez telefon lub strzelać z wiatrówki. Kursancie domyśl się sam Instruktor ci na pewno tego nie powie, a jak nie wiesz dowiesz się na egzaminie. Straszono mnie Egzaminatorami i stresem o dziwo, stres opanowany, a jeden i drugi egzaminator sympatyczny i pomocny, zaczynam dochodzić do wniosku, że lepiej zrobić otoczkę w koło egzaminów niż się wysilić i kursanta nauczyć dobrze jeździć. Poczytałam na internecie na temat różnych ośrodków w moim mieście, zastanawiam się spostrzeżenia moje na temat przekazywanej wiedzy u innych kursantów takie same totalne olewanie uczących się jazdy... według uczących winę ponoszą kursanci za swoje nie zdane egzaminy. Ciekawe czego jeszcze nie umiem... wiem co zrobić, aby przejechać dobrze łuk, uczę się na błędach... szkoda, że dopiero na egzaminie, teraz nie wiem kiedy będę miała kolejny egzamin okaże się w poniedziałek.

piątek, 25 września 2009

Sama nie wiem

Sama nie wiem co mi się dzisiaj dzieje, raz się uśmiecham pod nosem, a zraz mam doła i chce mi się płakać.... może to stres, przemęczenie, a może jakieś ukryte cechy się we mnie odzywają... ehhh życie..








Koty




Coś bym przekąsiła




Z papierosem









Lekcja Pokory

Lekcja pokory trwa, w pracy nie idzie mi tak jak bym chciała, wiem to są początki stałam się strasznie toporna i czuję się jak kretynka, blondynka, nie potrafiąca pojąć prostych rzeczy, mylę się co będzie mnie kosztowało kasę... trudno frycowe zapłacę. Samoocena spadła mi do zera, jak ja dawałam sobie radę w poprzedniej pracy z tyloma obowiązkami, a może zwyczajnie przesadzam, no cóż trudno się żyje pesymiście. Prawda jest taka, że uczę się tego wszystkiego na własnych błędach, raczej nie ma tam przyjaznej duszy, która by mi pomogła, jednym słowem atmosfera do dupy....
Szukam dalej pracy...

czwartek, 24 września 2009

Gdzieś głęboko

Gdzieś głęboko we mnie czai się, skrada już czuję, jak wbija swoje paznokcie w moje plecy, dziwny stan, który prowadzi mnie do destrukcyjnych zachowań, niepokój, poddenerwowanie dziwne, czarna dziura, która wciąga mnie do swego wnętrza. Bronię się z drugiej jednak strony mam ochotę po płynąć z nurtem....

Czerwony




środa, 23 września 2009

Góra z Górą się nie spotka

Dzisiaj przysłowie to mogę z czystym sumieniem zacytować :) bo jak można nazwać spotkanie dawnej znajomej na własnym osiedlu i nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby a) znajoma od dwóch lat mieszka w Anglii 2) w kraju mieszkała w Chorzowie, a przyjechała odwiedzić swoją koleżankę na osiedlu obok :) hehehhe
Góra z górą się nie spotka, a człowiek z człowiekiem wszędzie....

wtorek, 22 września 2009

Fascynacja


Zawsze fascynowały mnie Wilki.








Zwolniona z pracy

Małżeński seks

Anioły